SN rozpoznał te kasacje na rozprawie przed tygodniem. Obrona chciała przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, a SN wówczas odroczył wydanie orzeczenia z powodu skomplikowania sprawy.

W czwartek sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając oddalenie kasacji, wskazywał, że zarzuty obrońców częściowo były chybione, zaś częściowo nie miały wpływu na końcowe rozstrzygnięcie sądów, które skazały byłego prezydenta.

Były prezydent Tarnowa w listopadzie 2017 r. został prawomocnie skazany na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za przyjęcie 70 tys. zł łapówki od koncernu budowlanego. Ponadto sąd ukarał go grzywną w wysokości 12,5 tys. oraz zakazał mu na 8 lat zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych.

Przed tygodniem obrońca b. prezydenta mec. Bogusław Filar przekonywał przed SN, że "sądy przyjęły, iż prezydent otrzymał korzyść w zamian za korzystne decyzje, ale nie ma żadnego dowodu, aby jakaś korzystna decyzja została wydana". Także druga z obrońców - mec. Agnieszka Haładyj - wskazywała, że czyny zarzucone jej klientowi nie wyczerpują znamion przyjęcia korzyści w związku z pełnieniem funkcji publicznej.

Reklama

"Generalnie dla przestępstwa przypisanego panu Ścigale nie ma zupełnie znaczenia, czy osoba pełniąca funkcję publiczną po przyjęciu korzyści majątkowej zachowuje się w sposób oczekiwany przez dającego tę korzyść. Zazwyczaj tak to jest (...), ale nie chodzi nawet o czynność konkretną, ale o tę aurę ogólnej przychylności, o którą może zabiegać podmiot wręczający korzyść" - mówił w czwartek sędzia Puszkarski, odnosząc się do tych argumentów kasacji.

Jak dodał, z materiału dowodowego w sprawie wynika, że "z pewnością jednak po przyjęciu korzyści majątkowej były te przejawy przychylnego traktowania przez pana Ścigałę firmy w związku z inwestycjami, które firma prowadziła na terenie Tarnowa".

W czerwcu zeszłego roku SN nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie kary wobec Ścigały w związku z oczekującą na rozpatrzenie kasacją. Wcześniej sądy dwóch instancji nie uwzględniły innego wniosku - o odroczenie wykonania kary. Były prezydent uzasadniał ten wniosek m.in. koniecznością sprawowania opieki nad najbliższymi mu osobami z powodu ich bardzo złego stanu zdrowia. Ostatecznie Ścigała w połowie czerwca ub.r. stawił się w Zakładzie Karnym w Tarnowie w celu odbycia kary.

W akcie oskarżenia zarzucono Ścigale, że jesienią 2010 r. w związku z pełnieniem funkcji publicznej prezydenta miasta przyjął 70 tys. łapówki od firmy budowlanej w zamian za wydawanie przez miejskich urzędników korzystnych dla niej decyzji oraz uprzywilejowanie przy przetargach.

We wręczeniu korzyści majątkowej mieli pośredniczyć Bogdan G. i Paweł P., członkowie zarządu Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów. Do przekazania prezydentowi pierwszej transzy, co najmniej 20 tys. zł, miało dojść 28 października 2010 r. W kolejnych dniach przekazano kolejnych 50 tys. zł. Kolejne dwa zarzuty wobec Ścigały dotyczyły przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Oskarżeni o pośredniczenie w przekazaniu łapówki Bogdan G. i Paweł P. przyznali się do zarzucanych im czynów i zadeklarowali chęć dobrowolnego poddania się karze. W styczniu 2015 r. zostali skazani na kary po dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata i grzywny. Pozostali oskarżeni - w tym Ścigała - w śledztwie nie przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia, które według prokuratury były sprzeczne z zebranymi dowodami.

W lipcu 2016 r. Sąd Rejonowy w Brzesku skazał Ścigałę na 5 lat więzienia. Orzekł także grzywnę 160 tys. zł i zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych na 10 lat. Po apelacji Sąd Okręgowy w Tarnowie uniewinnił b. prezydenta w wątku dotyczącym niedopełnienia obowiązków przy remoncie nawierzchni kilku tarnowskich ulic. Do ponownego rozpoznania przekazał zaś wątek dotyczący niedopełnienia przez byłego prezydenta obowiązków przy inwestycji związanej z ul. Kryształową. W związku m.in. z takim rozstrzygnięciem obniżony został wymiar wymierzonej b. prezydentowi kary.

W marcu 2014 r. do mediów trafiła pisemna prośba Ścigały o podawanie w publikacjach dotyczących sprawy jego pełnego nazwiska. Zgoda została potwierdzona w listopadzie 2017 r. po wydaniu prawomocnego orzeczenia.