Prezydent odwiedził Stan Zjednoczone w dniach 12-17 czerwca. Najpierw złożył oficjalną wizytę w Białym Domu, gdzie spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem. Następnie rozpoczął roboczą wizytę o charakterze gospodarczym, która objęła miasta w trzech stanach: Teksasie, Nevadzie i Kalifornii.

„Prezydent w stu procentach zrealizował plan, który zakładał przed wizytą w Stanach Zjednoczonych. Po pierwsze to były cele polityczne, które zostały realizowane w Waszyngtonie. Przede wszystkim pokazanie trwałości sojuszu polsko-amerykańskiego i jego strategicznego wymiaru dla obu krajów” – powiedział PAP Szczerski pytany, czy prezydent jest zadowolony z efektów swej wizyty w USA.

Podkreślił, że sojusz polsko-amerykański jest dziś „obopólnie strategicznym sojuszem”. „Stany Zjednoczone i Polska są dziś partnerami w kwestiach bezpieczeństwa. I to jest bardzo mocne przesłanie, które wybrzmiało z wizyty w Białym Domu, zwłaszcza fakt zmiany formuły amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce na obecność trwałą, co jest strategicznym osiągnieciem tej wizyty, bo pokazuje, że Polska i USA stają się partnerami na rzecz bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO” – powiedział prezydencki minister.

Drugim ważnym wymiarem wizyty prezydenta w USA – ocenił Szczerski – „było pokazanie Polski jako gospodarczego partnera Stanów Zjednoczonych. "I to też bardzo wyraźnie wybrzmiało, szczególnie w czasie wizyty w Houston i spotkania z sekretarzem ds. energii Rickiem Perry’m" – powiedział.

Reklama

Jak dodał, rozmowy te pokazały, że "jesteśmy partnerami dla USA także w dywersyfikacji europejskiego rynku energetycznego". "Poprzez Trójmorze jesteśmy też bardzo ważnym partnerem w rozwoju amerykańskiej obecności energetycznej w rynku środkowoeuropejskim. To jest nasz obopólny interes" – podkreślił prezydencki minister.

Zaznaczył, że Polska korzysta na współpracy energetycznej ze Stanami Zjednoczonymi, bo "mamy możliwość ekonomicznie konkurencyjnej dywersyfikacji dostaw gazu do naszego kraju". "Z kolei USA poprzez Polskę oraz Inicjatywę Trójmorza chcą rozbudować swoją obecność energetyczna na całym rynku środkowoeuropejskim" - dodał.

Wreszcie trzeci element, mówił szef gabinetu prezydenta, "czyli pokazanie Polski i Polaków jako partnera dla Stanów Zjednoczonych w sferze ekonomii przyszłości i gospodarki innowacyjnej". "Zarówno w wymiarze społecznym, czyli na przykład partnerstwo w programach onkologicznych, jak i w obszarze nowoczesnych technologii" – mówił. Wymienił w tym kontekście projekt sterowania dronami realizowany pod auspicjami NASA przez Instytut Lotnictwa i Instytutem Systemów Autonomicznych z Nevady.

Szczerski zwrócił też uwagę na obecność Polaków w korporacjach z Doliny Krzemowej. "W każdej firmie z Doliny Krzemowej z przedstawicielami której spotykał się prezydent, wszędzie tam są już Polacy. A spotkał się z największymi firmami Doliny Krzemowej. Oni wszyscy mówią o inwestycjach w Polsce" - powiedział. Zaznaczył, że "każda z firm, z członkami zarządów, których prezydent rozmawiał, deklaruje rozwój swoich inwestycji w naszym kraju i podkreśla wagę polskich pracowników dla globalnej pozycji ich firm".

"Ogólne przesłanie tej wizyty mówi o partnerstwie polsko-amerykańskim. Polska jest dziś w Stanach Zjednoczonych postrzegana jako kraj, który ma istotne znacznie także dla gospodarki amerykańskiej - energetyki, nowoczesnych technologii – dla amerykańskiej polityki i dla bezpieczeństwa" - powiedział Szczerski.

Jak dodał, "Polska i USA mogą być dziś partnerami w polityce globalnej". "Poprzez nasz dynamiczny rozwój osiągnęliśmy ten stan, w którym możemy z partnerem amerykańskim rozmawiać o projektach, które są obopólnie korzystne; jest pole wspólnych interesów, bardzo realne i bardzo wymierne. Sojusz polsko-amerykański jest sojuszem bardzo konkretnym" - podkreślił prezydencki minister.

Dodał, że wizyta prezydenta pokazała też rosnącą siłę Polonii. "Jeśli Polonia jest aktywnie wspierana przez władze w Polsce, a tak dzisiaj jest, przez prezydenta, to jej znacznie w krajach, w których mieszka, rośnie." - zaznaczył prezydencki minister.

Prezydentowi w podróży do Stanów Zjednoczonych towarzyszyła małżonka Agata Kornhauser-Duda. Para prezydencka rozpoczęła swój pobyt w USA od wizyty oficjalnej w Białym Domu, gdzie spotkała się z prezydentem Trumpem i jego małżonką Melanią. Efektem tego spotkania było podpisanie przez prezydentów deklaracji dotyczącej polsko-amerykańskiej współpracy obronnej. Zgodnie z nią USA planują zwiększyć swoją obecność wojskową w Polsce o około tysiąc żołnierzy.

Następnego dnia prezydent i pierwsza dama rozpoczęli wizytę roboczą, której motywem przewodnim były kwestie gospodarcze. Pierwszym punktem tej części pobytu było spotkanie prezydenta Dudy z burmistrzem Houston Sylvestrem Turnerem. W Houston prezydent rozmawiał też z przedstawicielami amerykańskich firm energetycznych, które zajmują się wydobywaniem i eksportowaniem gazu skroplonego (LNG) m.in. do Polski z Teksasu i Luizjany. Natomiast podczas wizyty w Sabine Pass, gazoporcie firmy Cheniere zlokalizowanym przy ujściu rzeki Sabine do Zatoki Meksykańskiej na granicy Teksasu ze stanem Luizjana, Duda spotkał się z sekretarzem energii USA Rickiem Perrym.

W kolejnym dniu wizyty prezydent odwiedził Reno w stanie Nevada, gdzie obejrzał test dronów i zapoznał się z technologiami opracowywanymi przez inżynierów z USA przy udziale Polaków, które umożliwią dronom wykrywanie się nawzajem, komunikację i unikanie kolizji w mieście. Duda otworzył też Polski Tydzień Biznesu i Innowacji w Nevadzie oraz spotkał się z przedstawicielami start-upów biorącymi udział w Tygodniu Polskiego Biznesu w Nevadzie.

Kolejnym punktem wizyty pary prezydenckiej była Kalifornia, gdzie w San Jose odbyło się spotkanie z przedstawicielami Polonii. W San Francisco prezydent rozmawiał z kolei z wysokimi przedstawicielami korporacji z Doliny Krzemowej, a także otworzył Polsko-Amerykańskie Forum Nowych Technologii. Prezydent odwiedził też siedzibę firmy Google, gdzie spotkał się z prezes YouTube’a Susan Wojcicki oraz starszym wiceprezesem Google’a ds. relacji międzynarodowych Kentem Walkerem. Prezydent rozmawiał też z polskimi inżynierami pracującymi dla Google'a.(PAP)

autor: Marzena Kozłowska