NIK podał w środę, że dyrektorzy skontrolowanych urzędów morskich pozytywnie opiniowali zgody na budowę np. na krawędziach klifów, nie troszcząc się o ochronę wybrzeża. Według Izby, to konsekwencja nieprawidłowego wyznaczania przez urzędy granic pasa technicznego.

Taki stan rzeczy pośrednio wynikał z nieskutecznego nadzoru nad urzędami morskimi – podała NIK. Wskazała jednocześnie na konieczność doprecyzowania zasad współpracy administracji morskiej z samorządami, a także ujednolicenia i egzekwowania przepisów.

Turystyka jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi gospodarki na wybrzeżu – wynika z informacji Izby. Coraz więcej inwestycji powstaje przy samych plażach, na krawędziach klifów i na wałach wydm. Gminy prześcigają się w pomysłach zagospodarowania tych terenów. Rozległe zejścia na plażę i tarasy widokowe, utwardzone ścieżki rowerowe na koronie wydmy czy klifu to tylko niektóre przykłady nowych inwestycji – wylicza Izba.

Według niej, nieodpowiedzialne inwestowanie bez badań geotechnicznych na koronach klifów niesie ze sobą ryzyko katastrof budowlanych. Potencjalne straty materialne mogą skutkować obciążeniem organów administracji morskiej, które będą zmuszone wypłacać odszkodowania na rzecz właścicieli nieruchomości, którzy otrzymali zgodę na budowę.

Reklama

Jak wynika z informacji Izby, gminy planują nowe inwestycje i wywierają naciski na urzędy morskie, aby te pozytywnie opiniowały pozwolenia na budowę. W pasie technicznym i pasie ochronnym coraz częściej powstają nowe, duże obiekty turystyczne. Inwestycje są często realizowane nawet w odległości od dwóch do pięciu metrów od brzegu klifu lub na koronach wydm, co narusza stabilność brzegu. Jednocześnie niebotyczne kwoty przeznacza się na wznoszenie budowli hydrotechnicznych mających na celu ochronę tych brzegów – podała Izba.

Polska wydaje rocznie blisko 40 mln zł w ramach krajowego programu ochrony brzegów na ochronę wybrzeża. Ponadto w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko pozyskiwane są środki unijne na ten cel, które idą w dziesiątki i setki mln zł. Według Izby, nieodpowiedzialne gospodarowanie w pasie technicznym sprawi, że z roku na rok będą rosły środki z budżetu państwa przeznaczone na zapewnienie bezpieczeństwa ludzi i mienia na tych terenach.

W ocenie NIK dyrektorzy urzędów morskich zbyt często określali minimalne szerokości pasa technicznego przewidziane rozporządzeniem. Takie podejście nie służy ochronie wybrzeża i może zagrażać bezpieczeństwu ludzi i mienia na klifie.

Jak podkreśla NIK, tereny te powinny raczej służyć ochronie wybrzeża, a nie inwestowaniu dla celów komercyjnych. Zdaniem Izby optymalna ochrona wybrzeża na skontrolowanym odcinku jest możliwa, pod warunkiem, że dyrektorzy urzędów morskich będą określać możliwie największe szerokości pasa technicznego.

Izba wnosi do dyrektorów urzędów morskich o rzetelne realizowanie zadań dotyczących pasa technicznego, szczególnie mając na uwadze działania związane z ochroną wybrzeża, ograniczając jednocześnie działalność inwestycyjną.

Ponadto kontrola NIK wykazała problem z ustaleniem zasad i odpowiedzialności, kiedy morze wyrzuca na brzeg martwe zwierzęta, a także odpady organiczne czy chemiczne ze statków. W kontrolowanych urzędach nie było jasności, kto odpowiada za uprzątnięcie czy utylizację takich nieczystości i kto ma za to płacić.

>>> Czytaj też: Luksusowe mieszkanie po polsku. W co inwestują bogaci Polacy?