UE nie uznaje wyborów lokalnych na Półwyspie Krymskim. Każdy z wybranych, który twierdzi, że „reprezentuje” ludność Krymu, nie zostanie uznany za przedstawiciela tych terytoriów, które są ukraińskie - poinformowała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji.

"Wybory lokalne i regionalne odbyły się 8 września w Federacji Rosyjskiej i na Półwyspie Krymskim. Unia Europejska nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską i nadal potępia to naruszenie prawa międzynarodowego. Dlatego Unia Europejska nie uznaje przeprowadzenia wyborów na Półwyspie Krymskim. Każdy wybrany na Półwyspie Krymskim, który twierdzi, że +„reprezentuje+ ludność Krymu i Sewastopola, nie zostanie uznany za przedstawiciela tych terytoriów, które są ukraińskie" - poinformowała w oświadczeniu Maja Kocijanczicz, rzeczniczka prasowa szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini.

Jak dodała, Unia Europejska pozostaje "niezachwiana we wspieraniu integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy".

Wybory regionalne i lokalne różnego szczebla odbyły się w niedzielę we wszystkich podmiotach Federacji Rosyjskiej. Do nich Rosja zalicza również anektowany w 2014 roku Krym.

W niedzielę polskie MSZ ogłosiło, że uznaje za nielegalne wybory lokalne, zorganizowane przez Rosję na Półwyspie Krymskim na Ukrainie. Jak podkreślono w komunikacie opublikowanym przez ministerstwo, "Polska niezmiennie wspiera niepodległość, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy". "Aneksja Krymu, terytorium Ukrainy, przez Federację Rosyjską w marcu 2014 r. stanowiła jaskrawe pogwałcenie prawa międzynarodowego, co zostało podkreślone w rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 68/262 z 27 marca 2014 r." - podkreślono w komunikacie.

Reklama

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne. Tatarzy krymscy, którzy stanowią 12 proc. mieszkańców półwyspu, w większości zbojkotowali głosowanie, narażając się na represje ze strony rosyjskich władz.

Rosja zakazała działalności Medżlisu, tatarskiego samorządu, a jego przywódcy zmuszeni byli do opuszczenia półwyspu. Tatarzy są stale dyskryminowani przez rosyjskie władze, rugowani z własnych ziem, ich domy są przeszukiwane, a działacze porywani lub aresztowani pod zarzutem terroryzmu. Z tego powodu część Tatarów po zajęciu Krymu opuściła swoje domy i znalazła schronienie na tzw. Ukrainie kontynentalnej.

>>> Czytaj też: UE osiągnie strategiczną autonomię? System nawigacji Galileo dotrze jutro do miliarda użytkowników smartfonów