Przewodnicząca CDU jest zdania, że dyskusje na temat przywództwa w partii są powodem zajęcia przez chadeków dopiero trzeciego miejsca w landzie, gdzie rządzili nieprzerwanie w latach 1991-2015.

Podczas posiedzenia zarządu ugrupowania w poniedziałek zarzuciła szefowi młodzieżówki CDU/CSU (Junge Union) Tilmanowi Kubanowi, że kwestionuje jej przywództwo.

11 października Kuban doprowadził do przyjęcia przez kierowaną przez siebie organizację uchwały domagającej się wyłonienia kandydata CDU/CSU na kanclerza w drodze prawyborów. Zostało to powszechnie uznane za uderzenie w szefową partii, która liczyła, że nominację dostanie automatycznie.

Wśród innych przyczyn wyborczej porażki w Turyngii Kramp-Karrenbauer dostrzega powszechne wśród Niemców przekonanie, że koalicja rządowa w Berlinie nie współpracuje harmonijnie.

Partia Lewica zdobyła w niedzielnych wyborach 31 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się narodowo-konserwatywna Alternatywa dla Niemiec (AfD) z 23,4 proc. poparcia, na którą głosowało dwa razy więcej wyborców niż pięć lat temu.

Porażkę poniosła CDU, która zajęła dopiero trzecie miejsce. Chadecy otrzymali 21,8 proc. głosów, czyli blisko 12 pkt proc. mniej niż w 2014 roku. Straty poniosła także socjaldemokratyczna SPD, która zdobyła zaledwie 8,2 proc. głosów. Do landtagu weszli też Zieloni (5,2 proc.) i liberałowie z FDP (5 proc.), którzy zaledwie pięcioma głosami przekroczyli próg wyborczy.

Wynik głosowania właściwie wyklucza utworzenie jakiejkolwiek politycznie realnej koalicji. Wszystkie partie zadeklarowały przed wyborami, że nie będą współpracować z AfD.

Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)