Wypadek, który miał miejsce pod koniec sierpnia w pobliżu używanej przez Amerykanów bazy lotniczej RAF Croughton, w hrabstwie Northamptonshire, coraz mocniej odbija się na stosunkach brytyjsko-amerykańskich.

Jadący motocyklem 19-letni Harry Dunn zginął po zderzeniu z prowadzonym przez Anne Sacoolas SUV-em. 42-letnia kobieta jechała po niewłaściwej stronie drogi, a krótko po wypadku opuściła Wielką Brytanię zasłaniając się immunitetem dyplomatycznym. O cofnięcie przez USA immunitetu i dobrowolny powrót kobiety do Wielkiej Brytanii apelowali brytyjski premier Boris Johnson i minister spraw zagranicznych Dominic Raab.

Brytyjska Prokuratura Koronna (CPS) poinformowała w piątek, że oskarży Sacoolas o to, iż w rezultacie niebezpiecznej jazdy samochodem spowodowała śmiertelny wypadek - za co grozi do 14 lat więzienia. Poinformowała też o wszczęciu postępowania przed sądem. Podkreśliła jednak, że to od ministerstwa spraw wewnętrznych zależy, czy będzie drogą dyplomatyczną ubiegać się o ekstradycję Sacoolas.

Dominic Raab z zadowoleniem przyjął decyzję o oskarżeniu, mówiąc: "Mam nadzieję, że Anne Sacoolas zrozumie teraz, że należy wrócić do Wielkiej Brytanii i współpracować w procesie karnym".

Reklama

Sacoolas nie zamierza jednak wracać. "Anne nie wróci dobrowolnie do Wielkiej Brytanii by stanąć w obliczu grożącej jej kary więzienia za to, co było strasznym, ale niezamierzonym wypadkiem" - oświadczyła jej prawniczka Amy Jeffress.

"Rozczarowanie" zapowiedzią postawienia zarzutów przez brytyjską prokuraturę wyraził amerykański Departament Stanu. "Jesteśmy rozczarowani dzisiejszym komunikatem i obawiamy się, że nie przybliży ono rozwiązania. Stany Zjednoczone jasno stwierdziły, że w czasie gdy wypadek miał miejsce i w czasie pobytu w Wielkiej Brytanii kierowca miał status, który przyznawał jej immunitet dyplomatyczny" - napisano w wydanym oświadczeniu.

Zgodnie z konwencją wiedeńską z 1961 r. o stosunkach dyplomatycznych, dyplomaci i ich rodziny nie mogą być pociągani do odpowiedzialności za swoje czyny przez państwo przyjmujące, o ile nie są jego obywatelami. Jednak państwo wysyłające może zdecydować o wyłączeniu ich z objęcia immunitetem, co pozwala na postawienie zarzutów.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)