"Nie mamy powodu, aby nie wierzyć raportom, o których mówią różni sojusznicy NATO (...), że samolot mógł zostać zestrzelony przez irańskie systemy obrony przeciwlotniczej" - powiedział szef NATO podczas nadzwyczajnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE.
"Właśnie dlatego potrzebujemy dokładnego dochodzenia, aby ustalić wszystkie fakty, i właśnie dlatego musimy mieć pełną współpracę ze strony irańskiej w takim dochodzeniu" - dodał.
Boeing 737-800 ukraińskich linii lotniczych Ukraine International Airlines (UIA) rozbił się w środę rano krótko po starcie z lotniska w Teheranie. Zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 63 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców, a także obywatele Szwecji, Afganistanu, Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Katastrofa nastąpiła zaledwie kilka godzin po zaatakowaniu przez Iran dwóch baz lotniczych w Iraku, w których stacjonują m.in. siły USA i Kanady. Ataki te były odwetem za zabicie w Bagdadzie przez USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.
Premier Kanady Justin Trudeau powiedział, że według informacji z wielu źródeł samolot UIA został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze, być może nieumyślnie. Podobne oświadczenia złożyli premierzy Wielkiej Brytanii i Australii, Boris Johnson i Scott Morrison.
Iran wyklucza, by przyczyną katastrofy boeinga było trafienie pociskiem wystrzelonym przez irańską obronę przeciwlotniczą.
"Obserwujemy zmniejszenie napięcia na Bliskim Wschodzie"
"W ciągu ostatnich 48 godzin zaobserwowaliśmy pewne zmniejszenie napięć w regionie. Musimy na tym opierać się i dalej dążyć do deeskalacji. Nikt nie jest zainteresowany nowym konfliktem na Bliskim Wschodzie" - powiedział dziennikarzom w trakcie spotkania.
Jak dodał, zarówno UE, jak i NATO są członkami globalnej koalicji na rzecz pokonania Państwa Islamskiego i muszą nadal wspierać Irak. "Musimy zrozumieć, że walka z Państwem Islamskim jeszcze się nie skończyła. Zrobiliśmy ogromne postępy, ale Państwo Islamskie może wrócić" - zaznaczył.
Jego zdaniem najlepszym narzędziem, jakie NATO ma w walce z międzynarodowym terroryzmem, jest szkolenie lokalnych sił do walki. "Właśnie to robimy w Iraku i dlatego nasza współpraca z Irakiem jest tak ważna" - dodał.
Stoltenberg zaapelował też o jedność transatlantycką. "Ameryka Północna i Europa mogą wiele osiągnąć, gdy są razem, tak jak to zrobiliśmy w walce z Państwem Islamskim, wyzwalając całe terytorium, które kontrolowali, wyzwalając miliony ludzi. Musimy być razem, ponieważ nadal walczymy z międzynarodowym terroryzmem" - powiedział.
Amerykańskie lotnictwo w nocy z 2 na 3 stycznia przeprowadziło w Bagdadzie atak, w którym zginął irański generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds, oraz dowódca irackiej proirańskiej milicji, Abu Mahdi al-Muhandis. W reakcji na nalot Iran zapowiedział odwet. Z kolei parlament Iraku na nadzwyczajnej sesji w niedzielę uchwalił rezolucję, wzywającą rząd do podjęcia działań zmierzających do zakończenia obecności w Iraku wszystkich zagranicznych żołnierzy, w tym oddziałów amerykańskich.
W nocy z wtorku na środę z terytorium Iranu wystrzelono ponad 20 pocisków rakietowych na cele Stanów Zjednoczonych w Iraku: bazę wojskową Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, oraz bazę w Irbilu, w irackim Kurdystanie na północy kraju.
Według irańskiej telewizji państwowej w nalotach odwetowych zginęło 80 "amerykańskich terrorystów" oraz "poważnie uszkodzone" zostały śmigłowce i sprzęt wojskowy. Tymczasem prezydent USA Donald Trump oświadczył w środę w Białym Domu, że w ataku Iranu na amerykańskie bazy w Iraku nie było ofiar śmiertelnych ani znaczących strat i udało się ocalić personel wojskowy baz dzięki systemowi ostrzegania przed atakiem.
W pierwszej publicznej wypowiedzi po ataku na amerykańskie bazy w Iraku Trump zapowiedział też nałożenie nowych sankcji na Iran. Zadeklarował też, że nie pozwoli, by kraj ten uzyskał broń atomową. Sankcje ogłosili w piątek sekretarz stanu USA Mike Pompeo oraz minister skarbu Steven Mnuchin.
>>> Czytaj też: USA uderzają w Iran kolejnymi sankcjami