Rząd będzie pracował nad ustawą umożliwiającą e-weryfikację dochodów przy wnioskach o świadczenia rodzinne i socjalne
ikona lupy />
DGP
Zmniejszenie biurokracji i sprawniejsze rozpatrywanie wniosków o świadczenia rodzinne oraz wsparcie z Funduszu Alimentacyjnego (FA). Takie efekty mają przynieść nowe przepisy, które znajdą się w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych ze świadczeniami na rzecz rodziny, który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. To jednak nie koniec, bo jak wynika z zapowiedzi, będą też w nim zawarte korzystne rozwiązania w zakresie progu dochodowego w FA oraz mające skrócić czas załatwiania przez wojewodów spraw dotyczących 500+, gdy jeden z rodziców przebywa poza Polską.

Więcej e-weryfikacji

Najważniejsze modyfikacje to te dotyczące ustalania sytuacji dochodowej rodziny i tego, czy spełnia ona kryterium dochodowe do przyznania świadczeń na dzieci. Od kilku lat jest tak, że gminy samodzielnie za pośrednictwem portalu Emp@tia uzyskują z baz danych Ministerstwa Finansów informacje o wysokości dochodu osiągniętego przez osoby odprowadzające podatek dochodowy od osób fizycznych, a więc m.in. pracujące na etacie czy świadczące usługi na umowach cywilnoprawnych. Inaczej wygląda sytuacja rodziców, którzy prowadzą działalność gospodarczą i rozliczają się podatkiem ryczałtowym. Obecnie muszą oni do wniosku o zasiłek na dziecko lub o świadczenie z FA dołączyć zaświadczenie z urzędu skarbowego.
Reklama
To ma się zmienić. Wspomniany druk nie będzie już potrzebny, bo informacje służące obliczeniu wysokości dochodu takiego rodzica gmina ustali sama. Sprawdzi to w rejestrach resortu finansów. Co więcej, w taki sam sposób będzie ona pozyskiwać dane o przychodzie osób poniżej 26. roku życia, które od sierpnia 2019 r. są w ogóle zwolnione z podatku (tzw. PIT dla młodych).
– Będzie to na pewno ułatwienie dla rodziców, bo inaczej musieliby składać nam oświadczenie, tak jak w przypadku innych dochodów nieopodatkowanych – mówi Bogumiła Jastrzębska, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) w Katowicach.
Ponadto gminy mają też otrzymać możliwość zweryfikowania drogą elektroniczną tego, czy osoba wnioskująca lub uprawniona do zasiłku pielęgnacyjnego nie pobiera jednocześnie dodatku pielęgnacyjnego przyznanego przez organ emerytalno-rentowy (ZUS, KRUS). Jest to o tyle istotne, że zgodnie z art. 16 ust. 6 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 111), wykluczone jest łączenie tych dwóch form wsparcia przez jedną osobę. Problem w tym, że głównymi odbiorcami dodatku pielęgnacyjnego są osoby, które skończyły 75 lat. Są one schorowane, często niesamodzielne i nieświadome konsekwencji jednoczesnego pobierania zasiłku i dodatku. W takiej sytuacji gmina dochodzi zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, czasami nawet za okres kilku lat wstecz.
– Jest to bardzo ważna i od dawna oczekiwana zmiana. Wprawdzie sami staramy się zapobiegać takim sytuacjom i w przypadku osób, które skończyły 75 lat, zwracamy się do naszego oddziału ZUS z pytaniem, czy nie wypłacają im dodatku, ale nie zawsze udaje się wychwycić takie sytuacje. Po nowelizacji będzie to zdecydowanie łatwiejsze – podkreśla Eliza Dygas, kierownik działu świadczeń MOPS w Płocku.
Piotr Spiżewski, kierownik działu świadczeń MOPS w Puławach, dodaje, że proponowana zmiana przyspieszy rozpatrywanie wniosków o zasiłek, bo uzyskanie informacji drogą elektroniczną będzie szybsze niż składanie pytania do ZUS w tradycyjnej formie.

Coroczna waloryzacja

W zapowiadanym projekcie ustawy ma również znaleźć się modyfikacja odnosząca się do kryterium dochodowego, które obowiązuje przy świadczeniach z FA. Chodzi tutaj o podwyżkę progu przy ubieganiu się o pomoc finansową na okres świadczeniowy, który zacznie się 1 października br. Pierwotnie nowa kwota kryterium miała być elementem projektu ustawy o świadczeniu „Dobry start”, ale ostatecznie resort zrezygnował z tego pomysłu. Dodatkowo w projekcie poza przepisami ustanawiającymi wysokość zwaloryzowanego progu mają być zawarte regulacje wprowadzające stały mechanizm jego wzrostu w taki sposób, aby każdorazowa podwyżka najniższego wynagrodzenia za pracę nie pozbawiała rodzica samotnie wychowującego jedno dziecko prawa do świadczeń z FA. Tak mogłoby stać się właśnie od października, kiedy to przy ustalaniu uprawnień do wsparcia będzie brana pod uwagę wysokość minimalnej pensji z 2019 r. oraz w kolejnych latach.
– Mechanizm, który automatycznie będzie podnosił kryterium, to krok w dobrym kierunku, chociaż z jego oceną trzeba poczekać, aż pojawi się projekt ustawy – uważa Dorota Herman z Fundacji KiDS.
Dodaje przy tym, że i tak nie rozwiązuje on najważniejszego dla samotnych matek i ojców problemu, czyli tego, że przy przyznawaniu świadczeń z FA, które przecież nie są wsparciem o charakterze socjalnym, w ogóle stosowane jest kryterium dochodowe. Dlatego środowisko rodziców cały czas zgłasza postulat jego całkowitej likwidacji.
Inną zmianą, która ma być bezpośrednio związana z funduszem, jest wprowadzenie jednoznacznych regulacji stwierdzających, że należności dłużników alimentacyjnych względem FA, które gminy zgłaszają do biur informacji gospodarczej, będą bezterminowo widniały w prowadzonych przez nie czarnych listach dłużników. Będą tam dopóki nie zostaną spłacone (teraz jest tak, że długi mające powyżej sześciu lat są z nich wykreślane lub biura odmawiają ich wpisania).

Szybciej u wojewody

Następnym elementem projektu mają być rozwiązania, których celem ma być przyspieszenie załatwiania przez wojewodów spraw o świadczenia rodzinne oraz o 500 zł – objętych unijnymi przepisami o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (FA jest z nich wyłączony). Są one stosowane, gdy jedno z rodziców pracuje w innym kraju UE i trzeba ustalić, który kraj jest właściwy do wypłaty świadczeń na dzieci. Odpowiadają za to właśnie wojewodowie, do których gminy przekazują wnioski od takich rodzin. Procedury związane z ich rozpatrywaniem trwają jednak często wiele miesięcy, a w tym czasie opiekunowie nie otrzymują pieniędzy na dzieci. Propozycje zawarte w projekcie (na razie brak szczegółów) mają spowodować, że będą kończyć się szybciej niż dotychczas. ©℗