Raport, do którego dotarły agencje, został przygotowany przez ekspertów na zlecenie komitetu Rady Bezpieczeństwa ONZ monitorującego przestrzeganie sankcji nałożonych na Libię.

Dokument zaznacza, że zagraniczni najemnicy skutecznie wzmocnili potencjał militarny sił Haftara, często zajmując się specjalistycznymi działaniami, takimi jak pomoc w atakach lotniczych i artyleryjskich, walka elektroniczna czy działania snajperskie.

Konflikt w Libii toczy się od 2011 kiedy obalono wieloletniego dyktatora Muammara Kadafiego, a kraj został podzielony między dwa konkurujące ze sobą ośrodki władzy, wspierane przez własne armie.

Kontrolujące wschód kraju i wspierane przez Francję, Rosję, Egipt, ZEA i inne państwa arabskie siły gen. Haftara od ponad roku prowadzą ofensywę zmierzającą do zajęcia stolicy kraju Trypolisu, który jest siedzibą rządu uznawanego przez ONZ i wspieranego m.in. przez Turcję i Włochy.

Reklama

Prezydent Rosji Władimir Putin zapytany w styczniu o obecność żołnierzy grupy Wagnera w Libii odpowiedział, że jeżeli w tym kraju walczą Rosjanie, to nie reprezentują oni tego państwa, ani nie są przez nie opłacani - przypomina Reuters dodając, że prywatne rosyjskie firmy militarne wspierały wojska tego kraju w walkach w Syrii i na Ukrainie.

Z oenzetowskiej analizy wynika, że wielu zatrudnianych przez grupę Wagnera bojowników walczyło wcześniej w Syrii, a pierwsze doniesienia o ich obecności w Libii datuje się na styczeń tego roku.

Raport wspomina także o ok. 5 tys. Syryjczyków walczących po stronie rządu w Trypolisie, którzy zostali zrekrutowani przez Turcję.

Konflikt w Libii gwałtownie nasilił się w kwietniu; zacięte walki rozgrywały się na kilku różnych frontach na zachodzie kraju, pomimo pilnych wezwań ze strony USA i agencji pomocowych do zawieszenia broni w celu rozwiązania kryzysu związanego z koronawirusem. (PAP)