"Pandemia Covid-19 spowodowała kryzys zdrowotny i gospodarczy, którego wpływ na wiele sektorów w całej Unii Europejskiej jest druzgocący. Rola polityki spójności będzie kluczowa, biorąc pod uwagę, że lata po kryzysie na drodze do ożywienia gospodarczego będą poważnym wyzwaniem" - oznajmił po spotkaniu online minister rozwoju regionalnego i funduszy unijnych sprawującej prezydencję Chorwacji Marko Pavić.

Polska minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak relacjonowała na Twitterze, że podczas wideokonferencji padały pytania, jak pogodzić dwa pozornie sprzeczne cele polityki spójności - żeby zapewniała ona długofalowy wzrost i żeby odpowiadała tu i teraz na kryzys. "Nasza odpowiedź to maksimum elastyczności" - oświadczyła.

Jeszcze w kwietniu UE przyjęła przepisy zmieniające zasady wykorzystania środków z polityki spójności, tak by łatwiej było je wydawać na cele związane z walką pandemią. Zmienione zasady, które ograniczają się do obecnego budżetu unijnego, przewidują właśnie większą elastyczność. Stolice nie muszą m.in. zwracać niewykorzystanych funduszy, ani wnosić własnego wkładu do projektów.

Zmiany umożliwią też państwom członkowskim przekazywanie środków między trzema głównymi funduszami spójności: Europejskim Funduszem Rozwoju Regionalnego, Europejskim Funduszem Społecznym i Funduszem Spójności, a także między różnymi kategoriami regionów oraz między poszczególnymi obszarami priorytetowymi funduszy. Stolice mogą utrzymać realizacje bieżących celów lub zdecydować się na inwestycje w opiekę zdrowotną, wspierać borykające się z problemami małe i średnie firmy oraz finansować programy pracy tymczasowej.

Reklama

Cześć europosłów i przedstawicieli władz regionalnych ostrzega, że bezprecedensowa elastyczność może być szkodliwa z punktu widzenia zmniejszania różnic pomiędzy poszczególnymi regionami w UE. A to jest główny cel polityki spójności.

"W ciągu ostatnich kilku tygodni rozmawiałam z regionami i posłami do PE. W rozmowach tych przewija się ten sam problem: bezprecedensowa elastyczność to ryzyko utraty DNA polityki" - przyznała podczas wideokonferencji unijna komisarz ds. polityki regionalnej Elisa Ferreira.

Z kolei chorwacki minister rozwoju regionalnego i funduszy unijnych ostrzegał, że to pandemia koronawirusa może prowadzić do zwiększenia dysproporcji regionalnych w UE. Jak zaznaczył, jeśli problem ten nie zostanie rozwiązany w trybie pilnym, może zagrozić funkcjonowaniu jednolitego rynku.

"Polityka spójności jest w dużej mierze zaprojektowana w celu zapewnienia dodatkowego wsparcia wszystkim państwom członkowskim i regionom, zwłaszcza tym, których gospodarki zostały szczególnie dotknięte pandemią i mają najmniejszą zdolność do odreagowania" - zaznaczył.

Komisja Europejska broni elastyczności, którą uważa za konieczność w obecnej chwili. Ferreira podkreśliła przy tym, że trzeba połączyć krótkoterminowe działania naprawcze w reakcji na kryzys z długoterminowymi celami polityki spójności.

"Przez codzienną presję reagowania na kryzys nie powinniśmy tracić z oczu długoterminowych potrzeb każdego regionu w Europie: podwójnej transformacji do zielonej, cyfrowej gospodarki" - oświadczyła komisarz.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)