Giełdy azjatyckie traciły ze względu na niechęć inwestorów do instytucji finansowych. Japońscy inwestorzy najchętniej pozbywali się akcji banków, na czele z Mitsubishi UFJ Financial Group. Wyprzedaż przyspieszyły deklaracje trzech wiodących banków, które przyznały mają papiery dłużne amerykańskich firm hipotecznych Fannie Mae i Freddie Mac na łączną kwotę 44 mld dolarów.

Regionalny indeks MSCI Asia-Pacific stracił 2,2 proc. , a wyprzedaż objęła wszystkie sektory gospodarki. Największe spadki dotknęły parkiet na Tajwanie gdzie miejscowy indeks Taiex obniżył się o 3,3 proc. Japoński Nikkei 225 spadł o 1,8 proc. do 12.776,52 pkt., co stanowi najniższe zamknięcie od 1 kwietnia.

Notowana na europejskich giełdach spadły średnio o 2 proc. już w połowie sesji. Ton wyprzedażom nadają banki, gdyż inwestorzy są coraz bardziej pesymistycznie nastawieni do perspektyw sektora.

W południe indeks FTSEurofirst, monitorujący zachowania wiodących 300 spółek kontynentu, stracił 2,4 proc. osiągając najniższy poziom od czerwca 2005 roku. Do spadku indeksu najbardziej przyłożyły się banki, które mają w nim największy udział.

Reklama

Tacy europejscy liderzy jak brytyjski HBSC, hiszpański Banco Santander, brytyjski Royal Bank of Scotland i francuski BNP Paribas potaniały dzisiaj 3,9 - 4,8 proc.

Barclays, drugi bank na Wsypach Brytyjskich pod względem wielkości aktywów, stracił 3,2 proc, a francuski Societe Generale jest obecnie tańszy o 2,3 proc.

Poczynając od rekordowych notowań na światowych giełdach w październiku ubiegłego roku indeks MSCI (Morgan Stanley Capital Investment) World stracił 21 proc. W tym okresie wartość globalna akcji spadła o 13 bilionów dolarów. To tak, jakby w ciągu kilku miesięcy wyparował niemal cały produkt brutto USA.

W Warszawie jeszcze do ok. 11 WIG20 delikatnie wspinał się do góry odrabiając straty, ale później zaczęła się wyprzedaż. W rezultacie indeks największych spółek zakończył sesje na poziomie 2445,1 1pkt. WIG stracił 3,02 proc, mWIG40 spadł o 3,4 proc. a sWIG80 stracił 2,84 proc.

Fatalne nastroje przeniosły się na rynek amerykański, gdzie indeks S&P 500 zaczął od straty o 2,3. Jednak po spadku cen ropy S&P 500 zmniejszył stratę do 0,9 proc. Baryłka ropy staniała o 9 dolarów.

AL, Bloomberg, Reuters