Ceny ropy naftowej na światowych rynkach spadły w czwartek jeszcze niżej, do 124 dol. za baryłkę. To reakcja na doniesienia z USA i Japonii, gdzie popyt na strategiczny surowiec leci w dół z powodu jego niebotycznych cen.



Zapotrzebowanie na paliwa w USA wyniosło w zeszłym tygodniu 19,9 mln baryłek dziennie, co stanowi najniższy poziom od stycznia 2007 roku – podał w środę Departament Energii USA w swym cotygodniowym raporcie o sytuacji na rynku paliwowym. W czwartek resort finansów w Tokio zakomunikował, że w czerwcu Japonia importowała o 0,7 proc. mniej ropy naftowej niż przed rokiem. Oba kraje są największymi na świecie konsumentami ropy.

W efekcie cena baryłki w dostawie na wrzesień spadła rano czasu europejskiego na New York Mercantile Exchange do 124,32 dol. za baryłkę. Wczoraj ropa naftowa potaniała o 3,98 dol., czyli o 3,1 proc., dochodząc do 124,44 dol., najniższego zamknięcia od 4 czeerwca.

Reklama

W porównaniu z historycznym rekordem z 11 lipca, kiedy za baryłkę płacono 147,27 dol. r rekokiu Do tendencji spadkowych przyczyniły się także informacje o mniejszym popycie na benzynę i inne paliwa w Ameryce oraz obniżeniu produkcji przez rafinerie w USA, które w zeszłym tygodniu wykorzystywały 87,1 proc. swoich mocy przerobowych, czyli o 2,4 proc. mniej niż przed rokiem.

W porównaniu z historycznym rekordem z 11 lipca, kiedy za baryłkę płacono 147,27 dol. cena ropy naftowej spadła już o 16 proc. Coraz silniejszy dolar sprawia, że surowiec traci na atrakcyjności jako alternatywa dla lokaty kapitału. Do spadku cen w ostatnich dwóch dniach przyczyniły się także informacje z Zatoki Meksykańskiej, gdzie tropikalny huragan Dolly ominął platformy wiertnicze i rafinerie.

T.B., Bloomberg