Kryzys bardzo wysoko wywindował marże kredytów hipotecznych udzielanych przez banki. W niektórych bankach przekraczają już one 3-4 proc. Jeszcze rok temu banki pożyczały pieniądze pod hipotekę, zadowalając się marżą w wysokości 0,8 proc.

Wysoka marża podbija oprocentowanie kredytu. W przygniatającej większości umów kredytowych oprocentowanie ustalane jest bowiem jako suma ceny pieniądza na tzw. rynku międzybankowym (w przypadku kredytów złotowych obrazuje ją stawka WIBOR) oraz właśnie marży banku. WIBOR wynosi dziś tylko 4,1 proc., ale jeśli dodać do tego marżę banku, oprocentowanie kredytu może sięgnąć nawet 8-9 proc. rocznie. Ponadto marże kredytów są ustalane raz na cały okres kredytowania, więc ich wysokość wpłynie na wysokość spłacanych rat na długie lata.

Bankowcy mówią, że nie mają innego wyjścia, jak narzucać coraz wyższe marże, bo będący podstawą oprocentowania WIBOR przestał odzwierciedlać prawdziwą cenę pieniądza. Przed kryzysem banki zdobywały gotówkę na kredyty, głównie pożyczając pieniądze od siebie nawzajem. Teraz to się zmieniło. Banki nie mają do siebie zaufania i nie chcą udzielać sobie pożyczek. Rolę rynku międzybankowego przejęły więc depozyty klientów. Tyle że cena tych pieniędzy jest zupełnie inna niż WIBOR - dużo wyższa.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Reklama