– Władze państw, które tak chętnie wspomagały gospodarkę budżetowymi środkami, znalazły się w pułapce – uważa Andrzej Rzońca, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
– Doprowadziły do szybkiego wzrostu zadłużenia, którego nie będą w stanie obsługiwać bez podnoszenia podatków. Wzrost obciążeń zaś zniechęci biznes do większej aktywności. A to sprawi, że kraje te znajdą się na ścieżce powolnego wzrostu przez długie lata – dodaje.
Zdecydowanie najgorszą sytuację ma u siebie Irlandia. Minister finansów Brian Lenihan zdradził, że tegoroczny deficyt może sięgnąć 13 proc. PKB, i ogłosił szczegóły drugiej w ostatnim półroczu nadzwyczajnej korekty budżetu. Wprowadza ona dodatkowe ograniczenia wydatków publicznych. Barclays Capital uważa, że deficyt Irlandii może być wyższy – 17,8 proc. PKB.
Tym bardziej że rząd planuje za pośrednictwem państwowej agencji przejąć od banków komercyjnych toksyczne aktywa, szacowane na 80 do 90 mld euro.
Więcej w „Rzeczpospolitej”