Rezygnacja ze złotego na rzecz euro to kolejny etap unifikacji, do której tendencję widać na całym świecie. Wszędzie bowiem jeździmy samochodami tej samej marki, korzystamy z usług finansowych tych samych instytucji, a także coraz powszechniej używamy języka angielskiego jako narzędzia porozumienia.
– Te przejawy unifikacji w skali międzynarodowej podkopują tożsamość narodową i niszczą miejscowe tradycje jako wyznacznik tej tożsamości. Unia walutowa to tylko kolejny, ale nie najważniejszy krok w tym procesie – mówi Jacenty Siewierski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Pieniądz często jest postrzegany jako element budujący tożsamość narodową bądź powód do dumy dla całego społeczeństwa. Niemcy przez wiele lat byli dumni z siły i pozycji swojej waluty, którą była marka. Jednak niektórzy specjaliści uważają, że waluta nie jest znaczącym elementem tożsamości narodowej.
– Podstawę tożsamości narodowej stanowi wspólna kultura, jej wartości i symbole narodowe. Więź narodową wyznacza przede wszystkim wspólnota terytorium, ziemia ojczysta, wspólnota języka i wspólnota religijna. Powstanie europejskiej waluty nie godzi w te naczelne wyznaczniki tożsamości – uważa Renata Suchocka, kierownik Zakładu Socjologii Narodu i Stosunków Etnicznych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.
Reklama
Innego zdania jest Jacenty Siewierski.
– Wspólna waluta europejska podkopuje tożsamość narodową i sprzyja tworzeniu jedności europejskiej, czyli identyfikacji na ponadnarodowym poziomie. Narodowa waluta jest jednym z symboli tożsamości tworzących niekiedy u członków wspólnoty narodowej silne związki emocjonalne, jak u Brytyjczyków, Szwajcarów czy, do niedawna, u Niemców – uważa dr Jacenty Siewierski
W Polsce związki symboliczne z walutą, choć silne, zwykle były osłabione przez obecność waluty zastępczej, jak dolar w PRL czy frank szwajcarski obecnie na rynku kredytów hipotecznych.
– Zarazem waluta, w odróżnieniu od innych symboli tożsamości – hymnu, flagi czy wspólnych tradycji – jest także instrumentem wymiany ekonomicznej i sprawdza się lepiej w funkcji narzędzia niż w funkcji symbolu – zaznacza dr Jacenty Siewierski.
Złoty przez lata nie zdążył wypracować silnej pozycji w oczach Polaków. Nasza waluta nie stała się więc w pełni symbolem narodowym.
– Przez kilkanaście lat poddawana intensywnej obróbce polityków i wykorzystywana jako środek szybkiego zysku złotówka skupiła na sobie nadzieje społeczeństwa. Z czasem mogła stać się elementem narodowej dumy i więzi społecznej – zauważa Robert Kaczmarek, profesor w Supelec (Francja).
W nieuniknionej utracie elementu naszej tożsamości narodowej można jednak dostrzec jasne strony. Być może przyjęcie euro ułatwi nam wypracowanie wspólnej tożsamości europejskiej.
– Przynależność do pomyślnie rozwijającego się obszaru szerszej wspólnoty, sygnowana walutą tego obszaru, jest bardzo ważna dla powstawania poczucia więzi europejskiej. Myślę, że znajdujemy się w okresie przewartościowywania znaczenia walut narodowych dla poczucia tożsamości narodowej – uważa Zbigniew Bokszański z Katedry Socjologii Kultury Uniwersytetu Łódzkiego.