Rozmawiamy z Jackiem Kujawą

Reklama

Jacek Kujawa wiceprezes Sygnity

Reklama

Rozmawiamy z Jackiem Kujawą, wiceprezesem Sygnity

Okres przygotowań do euro będzie uzależniony od potrzeb danej instytucji finansowej

Firma Sygnity zatrudniona była przy wdrożeniu w jednym ze słoweńskich banków, a związanym z wprowadzeniem w tamtym kraju euro. Jak długo trwały przygotowania do tego wdrożenia, a ile samo wdrożenie?

Konsultanci Sygnity dołączyli do projektu już w jego trakcie. Projekt rozpoczął się w 2005 roku i polegał na wymianie głównego systemu centralnego. My rozpoczęliśmy prace w sierpniu 2006 r., a system uruchomiony został w styczniu 2007 r., w dniu wejścia Słowenii do strefy euro. Sam projekt nie ograniczał się wyłącznie do przystosowania systemu do nowej waluty, ale również objął upgrade systemu FLEXCUBE. Z jednej strony ułatwiło to konwersję do euro, ale jednocześnie zwiększyło nakład pracy związany z konwersją danych statycznych i finansowych.

Jak dużą instytucją jest ten bank i ile osób zatrudnionych było przy wprowadzanym przez Waszą firmę wdrożeniu? Jaka była wartość kontraktu?

To słoweński Bawag Bank, obsługujący klientów korporacyjnych. W projekt zaangażowany był zespół naszych konsultantów. Niestety, nie możemy ujawnić wartości kontraktu.

Co stanowiło największe wyzwanie dla specjalistów z Sygnity w trakcie przygotowań i wdrożenia na Słowenii?

Nasi konsultanci mieli bardzo niewiele czasu na bezbłędne wykonanie projektu – z wiadomych względów niemożliwe było przesunięcie terminu uruchomienia systemu w przypadku jakichkolwiek trudności. Ponadto sporym wyzwaniem dla zespołu projektowego było opanowanie w bardzo krótkim czasie specyfiki rynku słoweńskiego, np. kwestii księgowych.

Polski rynek jest większy od słoweńskiego, a polskie banki od banków słoweńskich. Czy w związku z tym okres przygotowań oraz wdrożeń w Polsce będzie dłuższy? Czy będą one bardziej pracochłonne, a więc i droższe?

Okres przygotowań do wejścia do strefy euro będzie uzależniony przede wszystkim od indywidualnych potrzeb danej instytucji finansowej i zakresu modyfikacji, jakich trzeba będzie dokonać w już funkcjonujących systemach. W niektórych bankach będą to mniej skomplikowane projekty, w innych bardziej złożone. Tam, gdzie konieczna będzie istotna przebudowa lub wymiana systemów, na pewno takie przedsięwzięcie potrwa znacznie dłużej i będzie wymagało większych nakładów finansowych. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że projekty dostosowujące instytucje finansowe do nowej waluty trwają średnio dwa-trzy lata. Jest to dobra okazja do weryfikacji używanych aplikacji w banku.

Czy Sygnity widzi już oznaki zainteresowania wśród polskich instytucji finansowych usługami, związanymi ze zmianami systemów informatycznych, jakie muszą nastąpić przy okazji przyjęcia euro w Polsce?

Oczywiście, prowadzimy już wstępne rozmowy z klientami na temat projektów związanych z wprowadzaniem waluty euro do Polski. W dwóch bankach powstały już komitety związane z przygotowaniem do euro. Oczywiście nie znamy dokładnej daty zakończenie tego procesu, ale warto zauważyć, że duża grupa banków w Słowenii i na Słowacji pierwsze przygotowania do prac związanych z konwersją na euro rozpoczęła już na cztery lata przed ostatecznym terminem przyjęcia nowej waluty. Warto zresztą zwrócić uwagę na inną, ważną kwestię. Otóż, według danych Związku Banków Polskich wprowadzenie euro w Polsce obniży pewną grupę dochodów banków i zwiększy konkurencję między bankami, ponieważ do Polski ze swoją ofertą będą mogły wejść banki z innych regionów Europy. Oznaczać to będzie potrzebę skuteczniejszego dotarcia do klienta z ciekawą ofertą bankową, a rozwiązania informatyczne zaprojektowane i wdrożone w rozsądnych terminach będą mogły to zapewnić. Warto również przy tej okazji podkreślić rolę obiegu pieniądza bezgotówkowego, bo przy zwiększeniu jego udziału, koszty wprowadzenia euro będą niższe.

Rozmawiał Marek Siudaj