Otwarcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski może oznaczać przesunięcie terminu wejścia do strefy euro o rok, a nawet dwa lata - powiedział w środę ekonomista Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak.

Dodał, że "wychodzenie z procedury nadmiernego deficytu trwa co najmniej dwa lata".

Komisja Europejska podjęła w środę pierwszy krok w kierunku otwarcia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, za który odpowiedzialnością obarcza nie tylko kryzys, ale i polskie władze.

"Deficyt finansów publicznych Polski wyniósł 3,9 proc. PKB w 2008 roku, powyżej wartości referencyjnej 3 proc. Przekroczenie dopuszczalnego pułapu wynika głównie z faktu, że niedawne dobre czasy zostały tylko w pewnym stopniu wykorzystane do konsolidacji finansów publicznych i reform po stronie wydatków, zwłaszcza w dziedzinie społecznej" - głosi dokument KE.

"Data przyjęcia euro w obecnej sytuacji będzie zależeć od tego, jak szybko uda się ustabilizować finanse publiczne oraz od zrealizowanej ścieżki zmniejszenia deficytu sektora rządowego i samorządowego" - podkreślił Krześniak.

Reklama

Ocenił, że 2009 r. i 2010 r. będą trudnymi latami jeśli chodzi o sektor finansów publicznych.

"Wynika to m.in. z tego, że polska gospodarka będzie pod silnym wpływem recesji w strefie euro. W tym roku wzrost gospodarczy może wynieść najwyżej zero. Natomiast w przyszłym roku ożywienie będzie prawdopodobnie umiarkowane, rzędu 1 proc." - szacuje Krześniak.