Gospodarka nie osiągnęła jeszcze dna, ale z całą pewnością zbliża się do dolnego punktu zwrotnego cyklu koniunktury. Wskaźniki wyprzedzające dla gospodarki amerykańskiej przewidują osiągnięcie dna latem tego roku, a jesienią nadejście ożywienia gospodarczego. W Europie coraz więcej instytutów raportuje powrót optymizmu wśród menedżerów i finansistów. Jeśli nie pojawią się nadzwyczajne okoliczności, to w II połowie tego roku polska gospodarka również powinna odnotować pierwsze symptomy wzrostu, rozpoczynające fazę ożywienia.

Szansa na nowe rynki

Drugi miesiąc z rzędu poprawia się portfel zamówień w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Przede wszystkim dotyczy to zamówień eksportowych. Słabnący złoty sprzyja polskiemu eksportowi, który cenowo staje się bardziej konkurencyjny na światowych rynkach. Wiele przedsiębiorstw najprawdopodobniej korzysta z tej szansy, aby utrzymać dotychczasowe lub zdobyć nowe rynki zbytu. W strukturze polskiego eksportu w ostatnim czasie dość duże znaczenie odgrywa eksport wewnątrzkorporacyjny, który jest mniej zależny od kursu walutowego, a bardziej od popytu na produkty w macierzystych firmach.

Odczuwalny brak kredytów

Reklama
Utrzymuje się silna tendencja do obniżania zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw. Firmy jednocześnie ograniczają produkcję, o czym świadczą dane z ostatnich miesięcy. W sytuacji niemalże pustych magazynów każdy impuls świadczący o wzroście popytu może przerodzić się w ożywienie produkcji, nawet jeśli część tej produkcji trafi do magazynów. Tempo wzrostu płac ulega stopniowemu ograniczeniu, choć ciągle przewyższa inflację. Ta z kolei jest stosunkowo wysoka w porównaniu z otoczeniem naszej gospodarki i dość nietypowa dla tej fazy cyklu. Wzrost cen w największym stopniu dotyczy żywności, jest więc dość mocno odczuwalny przez konsumentów. Ograniczenia po stronie wysokości wynagrodzeń, wysoka inflacja i rosnące bezrobocie będą redukowały krajowy popyt.
O słabnącym popycie świadczy też ujemna dynamika zaciągania kredytów konsumenckich. Banki tak bardzo zaostrzyły warunki przyznawania kredytów, że stał się on coraz trudniej dostępny. Kredytowanie firm niemal zupełnie zamarło.

Prace sezonowe

Poprawiła się sytuacja finansowa przedsiębiorstw. Już czwarty miesiąc z rzędu przybywa menedżerów, którzy to dostrzegają. Menedżerowie nieco gorzej oceniają natomiast kondycję całej gospodarki. Szybko spadająca produkcja powoduje, że pogarsza się wydajność pracy w sektorze przedsiębiorstw. Najprawdopodobniej spowoduje to w najbliższych miesiącach kolejne redukcje zatrudnienia i wzrost stopy bezrobocia. Sezonowe ożywienie w budownictwie, przetwórstwie rolno-spożywczym i turystyce mogą okresowo złagodzić napięcia na rynku pracy. W kwietniu wyraźnie osłabło tempo podaży pieniądza. Od początku roku nie przybywa również gotówki. Kurczą się przede wszystkim depozyty przedsiębiorstw.
Więcej: www.biec.org