Jednym z powodów wzrostu, przynajmniej oficjalnie, był atak grup przestępczych na rurociąg w Nigerii należący do Shell. Ciekawym jest jednak fakt, iż o atakach w Nigerii po raz ostatni często było słychać w pierwszej połowie minionego roku, kiedy to czynnik ten często był jedynie pretekstem do kontynuacji zwyżki cen (ropa z Nigerii jest dobrej jakości, jednak jest to 2-3% globalnej produkcji). Również obecnie, nie tylko według naszych szacunków, 70 USD za baryłkę ropy jest ceną już wygórowaną.

Wątpliwości co do podstaw ostatniego wzrostu cen ma też The Economist (artykuł w ostatnim numerze). Mimo wszystko nie można wykluczyć kolejnej czasowej fali wzrostowej, zwłaszcza, gdyby dolar tracił w relacji do euro. Kluczowym w takim scenariuszu będzie wybicie szczytów z połowy miesiąca na poziomie 72,30 USD. Gdyby natomiast korekta na rynku ropy miała być kontynuowana, obecnie jest najlepszy moment do rozpoczęcia trzeciej fali (spadkowej).

Reklama