Komisja wstępnie zatwierdziła dokapitalizowanie banku i program pomocy na 6 miesięcy. Ale nim ostatecznie wyrazi zgodę, chce przestudiować dokładnie księgi bankowe, a zwłaszcza stan posiadania banku.

- Komisja Europejska ma obowiązek zweryfikowania w szczegółach, czy pomoc została prawidłowo udzielona. Chodzi o uzyskanie pewności, że nie naruszono warunków konkurencyjności na rynku - stwierdziła dobrze znana Polakom unijna komisarz ds. konkurencyjności Neelie Kroes, która krytykowała pomoc dla naszych stoczni.

Rząd Niemiec planuje utworzenie kilku tzw. złych banków, które korzystałyby z funduszu stabilizacyjnego zarządzanego przez organ nadzoru Soffin. Umożliwi to Landesbankom pozbycie się złych kredytów. LBBW, z bilansem księgowym ok. 450 mld euro, jest piątym co do wielkości bankiem w Niemczech. Na koniec 2008 r. zatrute aktywa stanowiły w jego bilansie aż 180 mld euro.

Komisarz Kroes podkreśliła, że spodziewa się otrzymania od LBBW planu restrukturyzacji czyli uzdrowienia w „jak najkrótszym czasie”. Jej zdaniem program ratunkowy banku koliduje z przepisami Unii, gdyż zakłada „adekwatny” plan zwrotu udzielonej pomocy.

Reklama

Tymczasem już 9 czerwca premie Bawarii Horst Seehofer zapewnił, że władze federalne uporają się z kłopotami Landesbankow do końca 2010 r.

LBBW zanotował na koniec 2008 r. stratę 2,1 mld euro z racji złych kredytów hipotecznych. Udziałowcem w banku jest rząd Badenii-Wirtembergii, zarząd miasta Stuttgart i okoliczne samorządy oraz stowarzyszenia kas oszczędnościowych. Właściciele publiczni obiecali wsparcie na poziomie 5 mld euro.