Po zaskakującej zapowiedzi OPEC o zmniejszeniu wydobycia ropy naftowej, cena surowca na światowych rynkach nieco poszła w górę, ale Londynie niewiele odbiegała od psychologicznej bariery 100 dol. za baryłkę.



OPEC w środę nad ranem postanowił zrewidować dotychczasowy limit wydobycia surowca ustalony na poziomie 28,8 mln baryłek dziennie. Szefowie kartelu uznali, że zmniejszą produkcję o około 520 tys. baryłek dziennie przez następne 40 dni.

Ponieważ większość analityków przekonywała rynek, że kartel utrzyma wydobycie na niezmienionym poziomie pod ogłoszeniu decyzji cena surowca poszła Nowym Jorku w górę do 103,94 dol. za baryłkę. Jeszcze we wtorek ropa była najtańsza od pięciu miesięcy i kosztowała 101,74 dol.

Reklama

W Londynie Brent wzrosła o 77 centów do 101,11 dol., ale w kilka godzin w kontraktach na październik spadła do 100,33-100,35 dol. za baryłkę.

Inwestorzy sami windowali ceny

Za rekordowe wahania cen ropy odpowiedzialni są inwestorzy spekulujący na indeksach surowcowych – twierdzi Michael Masters, szef funduszu hedgingowego Masters Capital Management. Ocenia on, że inwestorzy ci w okresie od lipca do 2 września sprzedali kontrakty terminowe na kwotę 39 mld dol., co było – jego zdaniem – bezpośrednim powodem gwałtownego spadku cen strategicznego surowca.

Historyczny rekord cen ropy padł 11 lipca, kiedy w Nowym Jorku baryłkę sprzedawano po 147 dolarów. We wtorek cena spadła poniżej 100 dolarów.

Masters opowiada się za wprowadzeniem regulacji, która ustalałyby limit dla handlu na indeksach surowcowych.

T.B., Bloomberg