Inwestycja China Investmen Corporation (CIC) w sektor tak ściśle przyporządkowany strategicznym celom rządu oznacza zwrot w działalności tego funduszu bogactwa narodowego ku transakcjom bezpośrednio związanym z narodowymi interesami. CIC powstała pod koniec 2007 r. Wówczas przedstawiciele władz wielokrotnie zapewniali, że spółka jest tylko inwestorem finansowym, powołanym głównie po to, by korzystniej inwestować rezerwy walutowe, z których większość była ulokowana w niskorentownych rządowych papierach USA.
Jednak osoby dobrze zorientowane w działalności CIC twierdzą, że po krytyce efektownych, lecz przynoszących straty, inwestycji w Morgan Stanley i Blackstone grupa skoncentrowała się na transakcjach, które mają zapewnić podaż surowców albo wspierać zagraniczną ekspansję państwowych spółek. CIC coraz szerzej angażuje się w wyszukiwanie i finansowanie przejęć w sektorze zasobów naturalnych, lecz stara się ukrywać inwestycje przed opinią publiczną. W tym roku zawarła wiele transakcji, których nie ujawniono.
W komunikacie o sprzedaży 15 proc. udziałów grupie CIC Noble oświadczyła, że w tej transakcji chodzi przede wszystkim o żywność. Noble zgodziła się na wejście w spółkę w celu wspólnego inwestowania w infrastrukturę i zarządzanie łańcuchem dostaw w zakresie surowców rolnych.
Ceny tych surowców – ryżu, pszenicy i soi – wzrosły w 2008 r. do poziomu najwyższego od kilkudziesięciu lat (do czego przyczynił się m.in. wysoki popyt Chin), uruchamiając paniczne zakupy i ograniczenia eksportu. Od tego czasu niektóre kraje, m.in. Arabia Saudyjska i Korea Południowa, inwestują w nieruchomości rolne za granicą, aby zwiększyć bezpieczeństwo zaopatrzenia w żywność. Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów tego trendu była próba nabycia przez południowokoreańską Daewoo Logistic praw do części terenów rolniczych na Madagaskarze.
Reklama
Noble, która ma siedzibę w Hongkongu i jest notowana na giełdzie w Singapurze, posiada gospodarstwa rolne w Argentynie, Urugwaju i Brazylii, pięć własnych obiektów portowych w Ameryce Południowej i kruszarnie ziarna sojowego w Chinach. Dyrektor naczelny Noble Richard Elman wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że CIC, podobnie jak my, nie kieruje się wynikami za kwartały obrotowe, lecz ocenia spółki według ich ewolucji i sukcesów na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Uważamy, że możliwości współpracy w przyszłych dziesięcioleciach będą ogromne. Światowe koncerny, szukające okazji inwestycyjnych w Chinach i ochrony przed agresywną konkurencją chińskich spółek państwowych, coraz bardziej interesuje sprzedaż swoich udziałów CIC i innym kontrolowanym przez państwo inwestorom – twierdzi nasz rozmówca, który regularnie informuje CIC o możliwościach inwestycyjnych za granicą.
– Teraz, gdy przedstawiamy CIC propozycję transakcji, musimy wykazać, że dana inwestycja poprawi światową konkurencyjność chińskich spółek albo będzie z innych względów korzystna dla narodowych interesów Chin – powiedział. Portfel CIC na inwestycje zagraniczne, w wysokości około 90 mld dol., i jej coraz większa aktywność sprawiają, że banki inwestycyjne, intensywnie zabiegające o możliwość doradzania i podsuwania pomysłów dotyczących transakcji, ciągną do niej jak muchy do miodu.
Bankowcy inwestycyjni twierdzą, że CIC ma na oku, oprócz nieruchomości w USA, transakcje związane z sektorem surowcowym, infrastrukturą i przemysłami konsumpcyjnymi. Ci, którzy już mieli do czynienia z CIC, mówią, że koncern nadal ostrożnie podchodzi do inwestycji w USA i Europie, ponieważ niepokoją go anemiczny wzrost tych rynków i ich słabe waluty.