Według rozmówców DGP o spadku inflacji przesądziła niższa dynamika cen żywności. Nieco mniejszy niż w poprzednich miesiącach roczny wzrost zobaczymy też w cenach energii. Z drugiej strony analitycy zwracają uwagę na stopniowe wyhamowywanie tempa spadku cen paliw. Dla RPP spadek inflacji we wrześniu nie będzie miał znaczenia: ekonomiści sądzą, że to tylko przerwa w tendencji wzrostowej wskaźnika CPI, która ma trwać co najmniej do końca roku – nie będzie więc argumentów za kolejnymi obniżkami stóp procentowych.
– Spadek jest niewielki i raczej techniczny. Do końca roku czeka nas jeszcze wzrost inflacji w kierunku 4 proc. – ocenia Piotr Kalisz z Citi Handlowego. Ernest Pytlarczyk z BRE Banku spodziewa się natomiast inflacji na koniec roku na poziomie około 3,7 proc. A według analityków Banku BPH inflacja wzrośnie w grudniu do 3,8 proc. – bo przestanie działać wysoka baza cen paliw sprzed roku.
Z drugiej strony na razie nie ma też przesłanek do zaostrzania polityki pieniężnej ze względu na kruchy wzrost PKB. Rada nie musi się spieszyć z podwyżkami bo, według banków, inflacja zacznie spadać, i to już z początkiem 2010 roku, mimo spodziewanego przyspieszenia w gospodarce. – Wzrost PKB nie będzie na tyle mocny, by generować wzrost presji inflacyjnej – mówi Arkadiusz Krześniak z Deutsche Banku.