Pół biedy, jeśli są one korzystne dla inwestorów, tj. ostatecznie okazuje się, że przychody czy zysk netto są wyższe, niż to wcześniej podawano. Tak jest m.in. w przypadku Ciechu, PBG, Erbudu i Marvipolu – informuje „Puls Biznesu”.

Gorzej, jeśli w efekcie korekt wynik leci mocno w dół. Zwykle dzieje się to po sugestiach audytora, przeglądającego rachunki spółek. Zmiany mają różnorodny charakter: gotówkowy (jeśli źle oszacowano przychody czy koszty ze sprzedaży), lub niegotówkowy (jeśli np. błędnie wyliczono skutki transakcji przejęć, nieprawidłowo wyceniono instrumenty finansowe czy zawiązano rezerwy).

Te ostatnie z punktu widzenia inwestorów są mniej istotne, bo nie wpływają bezpośrednio na wyceny firm. Niemniej – niższe zyski oznaczają automatycznie m.in. mniej atrakcyjne wskaźniki, dlatego warto pilnie śledzić także to, co spółki zawierają w raportach półrocznych. Dotyczy to zwłaszcza „recydywistów”, czyli spółek, które nie pierwszy raz rozczarowały obniżeniem ostatecznego wyniku. W tej grupie są m.in. Bioton, Pol-Aqua, Gino Rossi i Gant, ale przykładów jest więcej.

Gantowi zysk za pierwsze sześć miesięcy skurczył się o jedną trzecią, na dodatek w raporcie półrocznym dokonano kolejnej zmiany rezultatu za 2007 r. (z 86 do 83 mln zł), który… już był korygowany w stosunku do tego, co podawano w raporcie za cztery kwartały (100 mln zł).

Reklama

Inwestorzy muszą się jednak w tym przypadku zdać na swoją ocenę, bo kwestia rzetelności sprawozdań finansowych leży poza gestią Komisja Nadzoru Finansowego.

POL