Transakcja ta stanowi ukoronowanie całej fali fuzji i przejęć (o łącznej wartości 10 mld dol.), jaką ta branża przeżywa od początku roku. Akcje Terry kupiono po 41,1 dol. za sztukę, czyli z premią 23,6 proc. w stosunku do piątkowych notowań.
Do zakupu doszło po wycofaniu w styczniu wrogiej oferty innego amerykańskiego producenta, CF Industries Holdings, który uznał, że nie może jej podwyższyć na tyle, by zyskać poparcie akcjonariuszy Terry. Wartość firmy wyceniano w tej ofercie na 3,88 mld dol. Rynkowa kapitalizacja Terry wynosiła ostatnio 3,3 mld dol. W 2008 roku spółka miała 2,9 mld dol. przychodu.
Yara International (YI), największy z notowanych na giełdzie światowych producentów nawozów, podaje, że swoją gotówkową ofertę sfinansuje częściowo z emisji praw poboru na kwotę 2–2,5 mld dol. Uczestnictwo w tej emisji zapowiedział rząd Norwegii, który jest największym (36,2 proc. akcji) udziałowcem Yara.
Branża nawozów sztucznych znalazła się w centrum uwagi podczas kryzysu żywnościowego z lat 2007–2008, gdy ceny surowców do ich produkcji, m.in. mocznika, z poziomu 100–200 dol. za tonę skoczyły do 1 tys. dol.
Reklama
Od początku bieżącego roku w tej rozdrobnionej branży trwa istny zalew wielomiliardowych przejęć i fuzji. Choć YI jest największą z notowanych na światowych giełdach spółek nawozowych, kontroluje zaledwie 8 proc. globalnej podaży; to niewiele w porównaniu z innymi, mniej rozdrobnionymi sektorami.
Konsolidacja pewnie nabierze teraz tempa, gdyż tacy producenci, jak Potash Corporation of Saskatchewan i Agrium (obaj z Kanady), niemiecka firma K+S oraz rosyjska UralKali dążą do zwiększenia swoich rozmiarów. Agrium wysunął już wrogą ofertę przejęcia (za 5,2 mld dol.) pod adresem rywala z USA, firmy CF Industries.
Produkcją nawozów interesują się też spółki wydobywcze. Vale of Brazil wydała w styczniu 3,8 mld dol. na kupno tamtejszych zakładów należących do firmy Bunge z USA. Inna firma wydobywcza, BHP Billiton, przejęła w zeszłym miesiącu za 323 mln dol. spółkę Athabasca Potash.