Według Kozińskiego, można poczekać z przedłużeniem umowy dotyczącej Elastycznej Linii Kredytowej (FCL). Wiceprezes wskazał, że 5 maja mija rok od podpisania pierwszej umowy dotyczącej tego kredytu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Nie jest to data, która zmuszałaby nas do podpisania kolejnej umowy. "Możemy to zrobić parę miesięcy później, nawet rok później. Sądzimy, że podpisanie kolejnej umowy o Elastyczną Linię Kredytową nie jest potrzebne" - powiedział Koziński.

Według niego, Polska ma obecnie dobrą pozycję makroekonomiczną i jest w bardzo dobrej sytuacji, jeśli chodzi o rezerwy walutowe. Koziński poinformował, że w ciągu roku aktywa rezerwowe Polski wzrosły o 17 mld dolarów, tj. o prawie tyle, ile wynosi Elastyczna Linia Kredytowa.

"Jesteśmy mocni i nie mamy żadnych obaw. Wydaje nam się, że słabym punktem w obrazie ekonomicznym Polski jest stan finansów publicznych" - powiedział Koziński. "Jeżeli resort finansów dojdzie do wniosku, że Elastyczna Linia Kredytowa jest potrzebna, to jesteśmy otwarci na dyskusje" - dodał.

Koziński odniósł się też do umacniania się złotego. "Zbyt szybkie umacnianie się złotego, nadmiernie mocny złoty będzie miał negatywny wpływ na stan polskiej gospodarki" - powiedział. Jego zdaniem mocny złoty będzie "redukować" atrakcyjność polskiego eksportu.

Reklama

W maju 2009 r. MFW zaakceptował jednoroczną umowę opiewającą na 13,69 mld SDR, czyli ok. 20,58 mld dolarów w ramach elastycznej linii kredytowej. Środki, którymi dysponuje Polska nie są wykorzystywane. SDR (tzw. specjalne prawa ciągnienia) to międzynarodowa jednostka walutowa o charakterze pieniądza bezgotówkowego, emitowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.