Piątek na rynku złotego był spokojny. To zasługa w zasadzie pustego kalendarza publikacji danych na rynkach globalnych, w wyniku czego notowania na rynkach akcji i głównych parach walutowych cechowały się niską zmiennością. W efekcie niewielka była zmienność na rynku złotego. Notowaniom złotego nie pomogły świetne dane o produkcji przemysłowej. Wzrosła ona aż o 14% R/R znacznie przekraczając naszą prognozę (+8,6%) oraz konsensus rynkowy (+8%). Nawet jeśli wzrost produkcji może być częściowo wytłumaczony czynnikami jednorazowymi, nie ulega wątpliwości, iż produkcja na eksport jest obecnie motorem napędowym polskiej gospodarki. To właśnie w gałęziach nastawionych na eksport zanotowano najwyższe dynamiki produkcji. Dane, choć pozytywne, nie miały istotnego wpływu na notowania złotego. Być może byłoby inaczej, gdyby rynek oczekiwał szybkiego rozpoczęcia procesu podwyżek stóp procentowych przez RPP. Dobre dane wzmacniają jednak nasze przekonanie, iż złoty w dłuższej perspektywie powinien zyskać na wartości.

Pod koniec tygodnia dolar kosztuje 3,29 złotego, euro nieco powyżej 4,07 złotego, funt 4,87 złotego, zaś frank 2,96 złotego. W skali całego tygodnia złoty stracił jedynie do franka.

W przyszłym tygodniu czeka nas posiedzenie Fed, jednak decyzja amerykańskiego banku centralnego powinna być formalnością, a komunikat powinien pozostać niezmieniony. Poza tym istotnych publikacji danych będzie niewiele. Tym samym to, czy dobre nastroje na rynkach globalnych (a w ślad za tym umocnienie złotego) będzie zależało m.in. od tego czy nie będzie niemiłych zaskoczeń z Europy. Warto zwrócić uwagę, iż choć hiszpański rząd zdobył pieniądze na aukcji obligacji, rentowności papierów wielu rządów pozostają na bardzo wysokich poziomach.

Reklama