Pomimo lepszych od prognoz wyników kwartalnych spółek: Citigroup, Bank of America oraz General Electric, nastroje na giełdach zdominował pesymizm. Powodem tego była kolejna gorsza od prognoz publikacja makro ze Stanów Zjednoczonych. Indeks nastrojów konsumentów sporządzany przez Uniwersytet Michigan spadł w lipcu do 66,5 pkt z 76 pkt miesiąc wcześniej. Prognozowano natomiast lekką zniżkę do 74,5 pkt. Tak słaby odczyt wskaźnika może oznaczać, iż ożywienie w amerykańskiej gospodarce, której głównym filarem wzrostu jest konsumpcja, nie jest tak trwałe, jak wcześniej prognozowano.

Notowania EUR/PLN przez większość tygodnia pozostawały stabilne, nie reagując na większą zmienność w notowaniach eurodolara. Dzisiejsze popołudnie przyniosło jednak wzrost kursu EUR/PLN aż w okolice poziomu 4,1200. Powodem deprecjacji złotego było pogorszenie globalnych nastrojów po danych z USA.

Również z kraju poznaliśmy dziś dwa dość istotne dla oceny perspektyw polskiej gospodarki odczyty – zatrudnienie oraz płace w sektorze przedsiębiorstw. Przeciętne wynagrodzenia wzrosło w czerwcu o 3,5% r/r, czyli poniżej oczekiwań na poziomie 4,6% r/r. Zatrudnienie natomiast zwiększyło się w tym okresie o 1,1% r/r, przy oczekiwaniach 1,0% r/r. Publikacje te nie miały jednak większego wpływu na notowania polskiej waluty, której wartość, jak już wspomniano, w krótkim terminie podąża w głównej mierze za nastrojami na globalnym rynku finansowym.

Reklama