Analitycy francuskiego banku zauważają w komentarzu (Local Markets Mover), iż drastyczny program oszczędnościowy obowiązuje na Węgrzech od ok. 3 lat i był realizowany w ogólnie niesprzyjającym globalnym otoczeniu niskiego wzrostu. Skutkiem było bardzo wyraźne pogorszenie kondycji rynku pracy i społeczne niezadowolenie. Wynika stąd, że dla rządu lepiej jest z własnej inicjatywy realizować fiskalną konsolidację przy dobrej koniunkturze niż pod presją MFW i UE przy złej.

Przed kilkoma dniami MFW i UE zawiesiły przegląd wykonania pakietu finansowego dla Węgier na sumę 20 mld USD, ponieważ rząd w Budapeszcie nie chciał się zobowiązać do dalszego usztywniania polityki fiskalnej. Rząd zapowiedział też, że nie będzie zabiegał o nowe środki z Funduszu na lata 2011-12.

Wśród skutków ochłodzenia stosunków rządu Węgier z MFW (a pośrednio z UE, ponieważ Bruksela w dużym stopniu polega na ekspertyzie MFW), BNP Paribas wskazuje na możliwe osłabienie forinta, wyższe spready obligacji oraz opóźnienie do 2011 r. obniżki podstawowych stóp procentowych.

"Łatwo sobie wyobrazić, że bez buforu w postaci środków MFW, finansowane deficytu przy pomocy samych tylko mechanizmów rynkowych, jak również prolongata dojrzewającego długu będzie droższa, zwłaszcza jeśli globalny, finansowy stres nie ustąpi do końca br., a tempo wzrostu gospodarki nie sięgnie 2,0 proc. rdr zakładanych przez decydentów" - zaznaczyli analitycy.

Reklama