Pieniądze, które w zdecydowanej większości pochodzą z nielegalnych lub quasi-nielegalnych źródeł, stanowią ok. 30 proc. PKB Państwa Środka – szacują analitycy Credit Suisse w raporcie China Reform Foundation.

Przeciętny dochód gospodarstw domowych w miastach wynosi w Chinach ok. 32 tys. juanów rocznie, czyli aż o 90 proc. więcej, niż wynika z oficjalnych statystyk. Większość ukrywanych pieniędzy znajduje się w kieszeniach najbogatszych mieszkańców Chin. Z danych Credit Suisse wynika, że do budżetów 10 proc. najzamożniejszych chińskich gospodarstw domowych trafia rocznie 139 tys. juanów – ponad trzykrotnie więcej niż podają statystyki. Dla porównania, 10 proc. najmniej zarabiających rodzin, dostaje rocznie 5,35 tys. juanów – o 13 proc. więcej niż głoszą oficjalne dane.

Powyższe dane są dowodem na to, że przepaść między zarobkami najbogatszych i najbiedniejszych w Chinach, uważana za jedną z największych na świecie, jest w rzeczywistości jeszcze głębsza. Zredukowanie tej nierówności powinno być więc celem numer jeden dla chińskich władz.

Przyczyn powstania tak olbrzymiej “szarej strefy dochodowej” można doszukiwać się w podłożach kulturowych Państwa Środka. Ukryte zarobki to m.in. efekt kosztownych podarunków okolicznościowych dla urzędników, nielegalnych zysków z transferu ziemi, łapówek wręczanych przy przetargach na projekty budowlane, czy też korupcji szerzącej się wśród monopolistów, np. w branży tytoniowej.

Reklama