Tajemnicze, unikające mediów i patriarchalne: taka charakterystyka wciąż pasuje do większości rodzinnych firm, które stanowią kręgosłup ekonomiczny Niemiec, zatrudniając 54 proc. siły roboczej.
Kryzys, który w ciągu ostatnich dwóch lat wstrząsnął niemieckim sektorem korporacyjnym, skłonił niektóre spośród najbardziej znanych rodzin – m.in. Porsche, Schaeffler, Merckle and Haniel – a także kilka mniejszych, do przeproszenia się z rynkami finansowymi.

Wolą giełdę od banków

– Rodzinne firmy otwierają się na rynki kapitałowe, przynajmniej na rynki obligacji – twierdzi szef dużego międzynarodowego banku inwestycyjnego działającego w Niemczech.
Reklama
Niedawny debiut giełdowy Stroera, największej w Niemczech firmy reklamy zewnętrznej, która jest własnością jednej rodziny, przykuł uwagę bankierów inwestycyjnych i innych doradców. Mają nadzieję, że coraz częściej będą mogli pomagać zamkniętym dotąd dla nich firmom rodzinnym we wchodzeniu na rynki akcji i obligacji.
– W firmach rodzinnych dochodzi do zmiany pokoleniowej. Nowa generacja nie ma awersji do rynków kapitałowych – mówi Hennerkes.
Niektórzy wchodzą na rynki kapitałowe dobrowolnie, ale najbardziej uderzające zmiany w ciągu ostatnich kilku lat zostały wymuszone na trzech największych w Niemczech grupach rodzinnych – Schaeffler, Merckle i Porsche.
Schaeffler, dostawca części samochodowych i producent łożysk kulkowych, jest najlepszym przykładem tego trendu. W ubiegłym roku właścicielka firmy Maria-Elisabet Schaeffler i jej syn Georg byli bliscy utraty imperium, ponieważ zuchwała próba przejęcia za 12,1 mld euro (15,5 mld dol.) większego rywala, Continentala, pozostawiła ich ze zbyt dużą górą długów.
Wprawdzie sędziwej miliarderce udało się wynegocjować z bankami przesunięcie spłaty długu, ale Schaeffler musiał za to zapłacić większą otwartością.
Mając w perspektywie spłatę wielkich długów w ciągu kilku lat, Schaeffler przekształcił się latem tego roku w spółkę publiczną.

Wymuszona otwartość

W ciągu roku matriarchalny i zamknięty styl Schaefflera został zastąpiony przez pełną transparentność. Na wrzesień planowana jest pierwsza konferencja prasowa przy okazji publikacji wyników półrocznych. Zwiększył się też udział pracowników w kierowaniu spółką.
Podobny los spotkał Ludwiga Merckle. Kiedy jego ojciec Adolf Merckle popełnił w zeszłym roku samobójstwo, mało kto wierzył, że jest w stanie ocalić rodzinne dziedzictwo. W owym czasie jego przemysłowe imperium uginało się pod ciężarem potężnych długów.
Zadłużenie powstało, kiedy HeidelbergCement, jedna z głównych firm Merckle, kupił w 2007 r. brytyjskiego konkurenta, Hansona, za 7,7 mld funtów. Pozbywając się części aktywów i sprzedając duży udział w HeidelbergCement na giełdzie, Merckle junior oddał pieniądze i uczynił holding bardziej transparentnym.
W Porsche, gdzie rodzina przez lata jak lew broniła się przed publikowaniem wyników kwartalnych notowanego na giełdzie producenta samochodów sportowych, nieudana próba przejęcia Volkswagena radykalnie zmieniła sytuację w spółce.
Grupa zaczęła publikować wyniki kwartalne w tym roku jako preludium do przyszłorocznej fuzji z Volkswagenem. W jej wyniku rodzina Porsche będzie dużym, ale nie dominującym akcjonariuszem w największym europejskim koncernie motoryzacyjnym.

Nie boją się obligacji

Jednak zwrot w stronę rynków kapitałowych nie zawsze jest wymuszony. Kilka firm celowo otworzyło się w ubiegłym roku na rynki finansowe, by zastąpić niepewne finansowanie bankowe obligacjami.
Haniel, rodzinny właściciel sklepów Metro i sieci hurtowni farmaceutycznych Celesio, to najbardziej prominentny przykład. Grupa po raz pierwszy weszła na rynek dłużny w październiku ubiegłego roku, emitując pięcioletnie, wysoko oprocentowane obligacje o wartości miliarda euro.
Wspomniany szef banku inwestycyjnego mówi, że trend ten jest kontynuowany, ponieważ możliwości kredytowe wielu banków wciąż są ograniczone przez konieczność odchudzenia swoich bilansów.
– Prawie nikt nie chce całkowicie rezygnować z banków. Ale zaczynają postrzegać obligacje jako dobre uzupełnienie, dzięki któremu można pożyczyć pieniądze bez zobowiązań i na dłuższy okres – mówi.