Raport pojawia się w momencie, w którym cena cyny jest najwyższa w historii, a miedź osiągnęła dwuletnie maksimum.
Choć MFW w swojej wydawanej raz na pół roku „Światowej Prognozie Gospodarczej” z optymizmem wypowiada się o wszystkich surowcach, szczególną uwagę zwraca na metale nieszlachetne. „Średnioterminowy bilans ryzyk wskazuje na wzrost cen, szczególnie miedzi”, czytamy w raporcie.
Organizacja podała, że „pojawia się niewiele przekonywających sygnałów trwałego wzrostu podaży metali”. I dodała: „Oznacza to, że jeżeli popyt będzie dalej rósł w tempie obserwowanym w minionej dekadzie, obecna epoka niedoboru, rosnących cen metali i bilansu ryzyk wskazującego na dalsze zwyżki może potrwać przez jakiś czas”.

>>> Czytaj też: Miedziowy barometr, czyli ceny miedzi kontra giełdowe indeksy

Reklama
MFW podał, że perspektywa krótkoterminowa jest optymistyczna, biorąc pod uwagę warunki cykliczne, ale dodał: „Ceny surowców prawdopodobnie pozostaną wysokie według historycznych standardów w perspektywie średnioterminowej, z możliwością dalszych wzrostów”.
Rynek surowców uważnie słucha MFW, bo waszyngtońska organizacja trafnie przewidziała niektóre z ostatnich ruchów cen. Była wśród nielicznych oficjalnych instytucji, która uznała, że kryzys jest zaledwie przerwą w supercyklu surowcowym, a nie jego końcem.
„Wzrost popytu na surowce, który zaczął się około 10 lat temu, prawdopodobnie się utrzyma, ponieważ globalny wzrost nadal jest napędzany przez gospodarki wschodzące i rozwijające się” – podał.

>>> Polecamy: Wróbel: Czy warto mieć miedź?

Dealerzy mówią, że cena złota jest windowana przez same koncerny wydobywcze, które przestały się ubezpieczać na wypadek zniżki, co sugeruje, że wierzą w utrzymanie rekordowych cen. AngloGold Ashanti podał w zeszłym miesiącu, że przyspieszył likwidację swojego portfela hedgingowego.