Podczas gdy cały świat łącznie z amerykańskimi prawodawcami krytykuje decyzję Amerykańskiego Banku Federalnego o zakupie interwencyjnym obligacji skarbowych na kwotę 600 mld dol. w ramach QE2, rynek walut przyznał rację przewodniczącemu Fed, Benowi Bernanke.



Indeks dolara (dollar index), czyli wskaźnik mierzący wydajność amerykańskiej waluty wobec sześciu największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych na świecie, wzrósł w ostatnim czasie aż o 5,1 proc. względem swojego dołka z dnia 4. listopada tego roku.

Jak pokazują dane z Commodities Futures Trading Association z Waszyngtonu, przedsiębiorcy zdecydowanie obstawiają osłabienie dolara względem euro, jena, dolara australijskiego oraz szwajcarskiego franka

Reklama

Światowi liderzy, począwszy od premiera Chin Wen Jiabao a skończywszy na Johnie Boehnerze (nominowanym do bycia przewodniczącym amerykańskiej Izby Reprezentantów), ostrzegali, że plan przewodniczącego Fedu Bena Bernanke w ramach QE2 doprowadzi do niestabilności oraz przyspieszy inflację. Natomiast rynek walutowy sygnalizuje, że strategia Fedu nie zniszczy dolara tak długo, jak gospodarka będzie się umacniać.

„Dolar już osiągnął swoje dno” – mówi Lane Newman, dyrektor wymiany zagranicznej ING Groep NV w Nowym Jorku, największej holenderskiej firmy, która świadczy usługi finansowe.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział 5. listopada, że polityka Fedu była bezcelowa i niezdolna do pobudzenia wzrostu. Minister finansów Brazylii, Guido Mantega, który po raz pierwszy użył określenia „wojna walutowa”, przyrównał politykę Fedu do „wyrzucania pieniędzy z helikoptera”, które może spowodować bańki spekulacyjne.

Ben Bernanke zaś wytrwale bronił swojej decyzji w zeszłym tygodniu podczas wystąpienia we Frankfurcie w na konferencji Europejskiego Banku Centralnego, mówiąc, że działania Fed są najlepszym sposobem wsparcia dolara oraz pobudzenia globalnego wzrostu.

Ekonomiści z Barclays Capital z Londynu w raporcie z 19. listopada napisali, że w tym samym czasie, gdy amerykańska gospodarka wygeneruje 2,4 proc. wzrost, to kraje strefy euro wprowadzają zamieszkanie i borykają się z problemem Irlandii.

„Krytykowanie Fedu stało się już niemal modne”, lecz europejski kryzys fiskalny nieco już zmienił tę optykę – mówi Vassili Serebriakov, strateg walutowy z Wells Fargo & Co. w Nowym Jorku.

Wells Fargo, trzecia najbardziej skuteczna firma prognozująca wartości walut, ocenia, że dolar zakończy rok w relacji 1,38 do euro, zaś w 2011 roku wzmocni się do poziomu 1,34 wobec europejskiej wspólnej waluty.