Europa poczuła, że kończy jej się czas pokoju i na dobre przystąpiła do wyścigu zbrojeń. W ramach programów unijnych, takich jak ASAP (Act in Support of Ammunition Production), przeznaczono już pół miliarda euro na rozbudowę produkcji amunicji, a do 2027 roku kraje UE mają wydać 100 miliardów euro na zbrojenia.
Europa zbroi się przed Rosją. Fabryki zbrojeniowe pracują bez przerwy
Przez długie lata Europa żyła w przekonaniu, że wojna jest czymś, co dzieje się gdzieś indziej. Dopiero inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku brutalnie uświadomiła Europejczykom, że pokój nie jest czymś wiecznym. Gdy Putin przerzucał kolejne brygady na front, Zachód debatował, czy przekazać Ukrainie czołgi i pociski. Dziś sytuacja się odwróciła, ponieważ zbrojenia nie są już tematem tabu, lecz priorytetem.
Nowa epoka ma swoje symbole, a jednym z nich jest niemieckie miasteczko Unterlüß w Dolnej Saksonii. Koncern Rheinmetall uruchomił tam właśnie największą fabrykę amunicji w Europie. Zakład zajmuje 60 kilometrów kwadratowych i w tym roku opuści go 25 tys. pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm. W 2027 roku produkcja ma sięgnąć 350 tys. sztuk rocznie.
— To symbol tego, że działamy — powiedział szef Rheinmetalla, Armin Papperger. Zapowiedział także kolejne inwestycje na Litwie, w Wielkiej Brytanii, a nawet w samej Ukrainie.
Unia Europejska dzieli miliardy na zbrojenia. To sygnał dla USA
Bierna nie pozostaje także Bruksela. Komisja Europejska ogłosiła z zadowoleniem porozumienie polityczne między Parlamentem Europejskim a Radą UE w sprawie programu na rzecz europejskiego przemysłu obronnego (EDIP). To przełomowy projekt, który ma wzmocnić wspólne zamówienia zbrojeniowe, pobudzić europejski przemysł i wdrożyć plan gotowości obronnej Unii do 2030 roku.
Przez dekady bezpieczeństwo Europy opierało się na parasolu USA. Ale w miarę jak Waszyngton coraz bardziej skupia się na Pacyfiku, w Europie narasta przekonanie, że czas strategicznej samowystarczalności nadszedł właśnie teraz. Tym bardziej że ostatni szczyt z udziałem Donalda Trumpa i Władimira Putina nie przyniósł żadnych gwarancji dla Ukrainy.
W 2024 roku wydatki na obronność państw UE były o ponad 30 proc. wyższe niż w 2021. NATO oficjalnie porzuciło dawne założenie, że 2 proc. PKB wystarczy na bezpieczeństwo. Nowy cel – 5 proc. PKB – oznacza nie tylko więcej pieniędzy, ale i nowy sposób myślenia. Pokazuje, że Europa musi być w stanie bronić się sama.