Decyzja Berlina zaskakuje nawet ekspertów od bezpieczeństwa. Jeszcze kilka lat temu Niemcy stawiały na ostrożne wydatki na armię, a teraz tempo zbrojeń przyspiesza w rekordowym tempie. O nagłej zmianie w polityce informuje "Der Spiegel", który dotarł do poufnych dokumentów przygotowanych dla komisji budżetowej Bundestagu.

Niemcy zbroją się na potęgę. Wydadzą miliardy euro na myśliwce

Według doniesień niemieckiego tygodnika zakup figuruje w planach budżetowych Bundestagu jako "uzupełniający zakup samolotów typu F-35A". Pierwsze z już zamówionych 35 maszyn mają trafić do Niemiec w 2027 roku. Nowe zamówienie ma kosztować około 2,5 miliarda euro, a w związku z powiększoną flotą w RFN może powstać zupełnie nowa baza sił powietrznych.

Eksperci zwracają uwagę, że F-35 nie są tylko kolejnymi samolotami bojowymi. W razie dużego konfliktu będą zdolne do przenoszenia amerykańskich bomb atomowych przechowywanych w Niemczech. Zagrożenie ze strony Rosji, w tym potencjał ataków dronowych, sprawia, że przewaga w powietrzu stała się jednym z głównych priorytetów planów rozwojowych Bundeswehry. Kanclerz Friedrich Merz zapowiada, że niemiecka armia ma stać się najsilniejszą siłą w Europie.

Niemcy szaleją ze zbrojeniami. Stany Zjednoczone zacierają ręce

Gigantyczny kontrakt wart miliardy euro trafi do Lockheed Martin, czyli amerykańskiego producenta F-35. "Der Spiegel" przypomina, że takie decyzje powinny ucieszyć Biały Dom. Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie sygnalizował, że przemysł zbrojeniowy w USA potrzebuje europejskich inwestycji w obronę.

Jednocześnie niemiecki zakup może podsycić wątpliwości co do europejskiego projektu myśliwca przyszłości FCAS, realizowanego wspólnie z Francją. "Der Spiegel" ocenia, że projekt utknął w martwym punkcie, a jego ratunek wymaga, aby Berlin i Paryż znalazły rozwiązanie jeszcze w tym roku.