Druga obwodnica Trójmiasta otwarta
-Na ten moment czekały tysiące mieszkańców Trójmiasta, ale także turyści, którzy kochają przyjeżdżać nad morze. 23 grudnia o godz. 7.45 oddajemy drugą część Obwodnicy Metropolitarnej Trójmiasta (OMT) – powiedział Dariusz Klimczak, minister infrastruktury stojąc na wiadukcie nowej trasy. Chwilę później poniżej ruszyły pierwsze samochody. Niektórzy kierowcy przyjechali specjalnie na otwarcie, a w czasie jazdy nową „ekspresówką”, mijając oficjeli, trąbili, by pokazać swoją radość.
Drugą „połówkę” drugiej obwodnicy Trójmiasta otwarto na dzień przed Wigilią. Drogowcy uruchomili ok. 16 km drogi między Żukowem a węzłem Gdańsk Południe. Od pół roku korzystać można z pierwszej części OMT z Chwaszczyna do Żukowa, jednak dopiero uruchomienie całości tworzy realną zmianę dla kierowców.
„Stara” obwodnica – S6 – to najbardziej przeciążona droga w Polsce. Dziennie przejeżdża nią nawet 120 tys. samochodów. Regularnie tworzą się na niej gigantyczne zatory, a ewentualna kolizja doprowadza do paraliżu komunikacyjnego całego Trójmiasta. Od lat planowano budowę alternatywy.
Dlaczego Trójmiasto czekało tak długo?
Pomysły na drugą obwodnicę Trójmiasta pojawiały się od dekad. W 2010 roku rozpoczęły się nawet konsultacje społeczne. Pierwotnie budowa miała się zakończyć w 2016 roku, ale do tego momentu nawet nie ruszyła.
Problemem był brak decyzji środowiskowej. Dokument został zaskarżony przez osoby prywatne i gminę Kolbudy. Spory sądowe trwały aż trzy lata. W 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny oddalił wszystkie skargi, ale budowa znów nie ruszyła. Zabrakło finansowania. Umowę z polską firmą Mirbud podpisano dopiero w 2021 roku. Zezwolenie na start prac uzyskano kolejny rok później.
- Dziękuję przede wszystkim za dobrą decyzję, podjętą lata temu, żeby wrócić do tej inwestycji, bo ona została zahamowana przez naszych poprzedników, którzy uznali, że na Pomorzu nowych dróg nie należy się spodziewać – dodał Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, a wcześniej wieloletni prezydent Sopotu.
Ostatecznie koszt budowy tego odcinka oszacowano na ponad miliard złotych. – Zwalczamy ten mit, że tylko zagraniczne firmy mogą realizować tak duże inwestycje – powiedział Jerzy Mirgos, prezes wykonawcy, Mirbud S.A.
Minister Klimczak: „Skończą się koszmarne korki”
Nowy odcinek obwodnicy zaczyna się na przebudowanym węźle Gdańsk Południe. To połączenie starej „szóstki”, a także trasy S7 w kierunku Elbląga. Następnie kierowcy mają do dyspozycji po dwa pasy ruchu w każdą stronę oraz węzły Lublewo Gdańskie i Żukowo. Droga przebiega po dość pofalowanym terenie stąd aż pięć estakad (najdłuższa ma ponad dwieście metrów), 23 wiadukty i dwa mosty.
- Teoretycznie to 16 km nowej drogi ekspresowej S7, ale w sumie 32 km ulgi dla ruchu aglomeracyjnego. Szacujemy, że po otwarciu Metropolitalnej Obwodnicy Trójmiasta co piąte auto zjedzie ze starej obwodnicy. Wreszcie skończą się koszmarne korki i niepewność, o której dojedzie się do celu. To będzie zupełnie inna jazda – zapewnia minister Klimczak.