Ogółem JPMorgan zarobił na opłatach 4,14 mld dol. Drugie miejsce w rankingu zajmuje Morgan Stanley z kwotą 3,67 mld dol., tuż za nim uplasował się Goldman Sachs (3,6 mld dol.). Wśród największych banków inwestycyjnych pod względem pobieranych opłat znajdują się także m.in. Bank of America, Deutsche Bank, UBS i Credit Suisse.

JPMorgan Chase otwiera także tabelę banków, które zebrały największe opłaty z emitowania bądź gwarantowania akcji oraz obligacji. W sektorze doradztwa lub organizowania fuzji i przejęć wygrywa Goldman Sachs. Bank zarobił na opłatach z tej działalności 1,56 mld dol.

Jak wynika z raportu Bloomberga, ogółem przychody banków inwestycyjnych z opłat wzrosły w ubiegłym roku o 5,8 proc. do 49,1 mld dol. Obroty zwiększyły się m.in. dzięki transakcjom rządów, które wyprzedawały udziały w korporacjach wspomaganych w trakcie finansowego kryzysu.

Spory wpływ na przychody gigantów bankowości inwestycyjnej miał także odradzający się rynek fuzji i przejęć. Liczba transakcji wzrosła w stosunku do 2009 roku o 27 proc. Banki zarobiły na opłatach z tego tytułu 17,6 mld dol.- o 23 proc. więcej niż rok wcześniej. Spadły za to obroty związane z debiutami giełdowymi i działalnością w imieniu klientów na rynku obligacji.

Reklama

Choć zarobki banków oparte na opłatach i prowizjach rosną, wciąż są one dalekie od przedkryzysowego poziomu. W 2007 roku sektor bankowości inwestycyjnej zanotował rekord przychodów z opłat w wysokości 86,9 mld dol. Jak mówi Hugh McGee, szef pionu inwestycyjnego w Barclays, miną lata, zanim branża ponownie zbliży się do tego wyniku.