"Inflacja powyżej celu będzie pozostawać na pewno jeszcze przez rok. Głównym powodem są wysokie ceny energii i żywności, ale istotne są również czynniki zewnętrzne" - powiedział Bratkowski dziennikarzom w piątek. W jego ocenie, trudno dziś ocenić, kiedy wskaźnik CPI spadnie do poziomu 2,5 proc., ponieważ zależy to od bardzo wielu czynników, w tym od polityki pieniężnej.

"Nie wiem jeszcze jednak, co sam zrobię w kwietniu. Muszę zobaczyć najnowsze dane, szczególnie o trwałości tempa wzrostu gospodarczego. Wrażliwe są też informacja o wzroście płac" - powiedział też członek Rady. Dodał, że równie istotnymi wskazówkami będzie zachowanie się złotego oraz działania rządu w kierunku konsolidacji finansów publicznych.

Bratkowski obawia się także tzw. efektów drugiej rundy. "Jest pytanie, na ile zewnętrzne impulsy w postaci cen żywności i energii przyczynią się do trwałego wzrostu oczekiwań inflacyjnych i jest zagrożenie, że będzie on trwały, jeśli bank centralny nie poczyni kroków, które te oczekiwania ograniczą" - powiedział członek władzy monetarnej.

Z centralnej ścieżki marcowej projekcji inflacyjnej NBP wynika, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 3,2 proc. i spadnie odpowiednio do 2,8 proc. i 2,9 proc. w latach 2012-2013 (wobec 2,6 proc. w 2010 r.).

Reklama

Według nowej projekcji, inflacja CPI prawie w całym horyzoncie projekcji (poza początkiem 2012 r.) utrzymywać się będzie powyżej celu inflacyjnego - na średnim poziomie zbliżonym do 3 proc. r/r. W styczniu br. inflacja konsumencka przyspieszyła do 3,8 proc. r/r z 3,1 proc. w grudniu ub.r.