Ogromne zniszczenia w Japonii

Ziemie zatrzęsła się najsilniej od 140 lat, a siła wstrząsu wyniosła aż 8,9 według skali Richtera. Zniszczenia są ogromne, a liczba ofiar śmiertelnych wciąż rośnie. Wstrząsy wywołały falę tsunami, która rozprzestrzenia się po Ocenie Spokojnym, a jej wysokość może sięgnąć nawet 10 metrów. W kraju, trzecim największym konsumencie ropy na świecie, stanęły rafinerie, co przełożyło się na spadki cen ropy. Baryłka typu Crude kosztuje już mniej niż 100 dolarów. Indeks Nikkei pod wpływem katastrofy, która wydarzyła się pod koniec sesji, skokowo zwiększył skalę strat i zamknął się zniżką o 1,72%.

>>> Czytaj też: Kataklizm w Japonii pogłębia niepewność na giełdach i rynku walut

Na Wall Street pierwsze sygnały sprzedaży

Reklama

Tragedia japońska ma miejsce w czasie, kiedy indeks S&P500 stoi tuż poniżej ważnego poziomu 1300 punktów. Dzisiejsze informacje makro, które okazały się zgodne z prognozami, nie będą silnym wsparciem dla byków. Amerykańska sprzedaż detaliczna wzrosła w lutym o 1% miesiąc do miesiąca. Wyłączając zmienną sprzedaż aut konsumpcja zwiększyła się o 0,7%. Bardzo ważne będzie dzisiejsze zamknięcie na Wall Street, gdyż kolejny dzień spadków wyraźnie osłabi szeregi byków.

Warszawa wciąż stosunkowo silna

Na tle tych niekorzystnych informacji nadal nieźle wygląda sytuacja na warszawskim parkiecie. Słabe otwarcie wykorzystane zostało do zakupów przecenionych akcji, a skala odejścia od maksimum trendu nie jest duża. Ten korzystny obraz można przenieść na inne rynki wschodzące, które w ostatnim czasie zachowują się lepiej od parkietów rozwiniętych. Przykładowo giełda w Szanghaju nie zareagowała negatywnie na lutową publikację wyższej od prognoz chińskiej inflacji. Gdyby nie wiadomość o trzęsieniu w Japonii to parkiet za Wielkim Murem zanotowałaby zwyżkę.

Zmiana dotychczasowego stanowiska Niemiec na szczycie w Brukseli

W tle azjatyckiej tragedii rozpoczął się szczyt Eurolandu, na którym nie brakuje zaskoczeń. Angela Merkel rozluźniła swoje wcześniejsze stanowisko i jest skłonna rozmawiać o obniżeniu oprocentowania pożyczek udzielonych Irlandii i Grecji. Obwarowane to będzie pewnymi warunkami, na które ciężko będzie przystać szczególnie Irlandii. Wymaga się od niej podniesienia podatku od przedsiębiorstw. Ponadto rozważana będzie możliwość zwiększenia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, który już niedługo znowu może być wykorzystany. Chodzi o pomoc dla Portugalii, której obligacje nie reagują pozytywnie na kolejne oszczędności zaproponowane przez lizboński rząd.

Bliski Wschód wciąż niespokojny

Na trzeci plan wysunęły się wydarzenia wokół basenu Morza Śródziemnego, gdzie walki nie zaprzestają. W Libii siłę odzyskuje Kadafi, a NATO nie jest zdolne do wypracowania jakiekolwiek ostrego stanowiska wobec zbrodniczych poczynań dyktatora. W Arabii Saudyjskiej już wczoraj padły strzały przeciwko demonstracji szyickiej mniejszości, a dopiero dzisiaj kraj miały ogarnąć protesty, o których jak na razie jest jednak cicho. Być może do czasu.