Pod względem wielkości szarej strefy w UE przodują Bułgaria, Rumunia i Grecja. W każdym z tych państw ponad 1/4 gospodarki powstaje w cieniu. Skład pierwszej trójki najbardziej skorumpowanych państw Unii nieprzypadkowo jest taki sam.
Ateny zresztą są stolicą, która z roku na roku korumpuje się coraz bardziej. Nie dość, że Grecja od trzech lat jest uznawana za chorego człowieka Europy, i od niej właśnie zaczął się kryzys, który stopniowo ogarnia kolejne państwa strefy euro, to jeszcze pod względem postrzegania korupcji spadła w tym czasie z 57. na 80. miejsce w światowym rankingu Transparency International. O problemie walki z korupcją w UE pisze dla „DGP” unijna komisarz ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem.
analiza
Reklama
Cecilia Malmstroem
europejska komisarz do spraw wewnętrznych
W krajach UE korupcja w dalszym ciągu jest poważnym problemem. Połowa Europejczyków uważa, że jej poziom wzrósł w ciągu ostatnich trzech lat.
Przy okazji ustanowionego przez ONZ międzynarodowego dnia walki z korupcją trzeba stwierdzić z rozczarowaniem, że pomimo licznych inicjatyw politycznych, jakie dotychczas podjęliśmy, konkretne rezultaty w zwalczaniu korupcji w UE są nadal niezadowalające.
Korupcja jest chorobą, która niszczy państwa. Zgodnie z niektórymi szacunkami, jej koszty gospodarcze w UE sięgają około 120 mld euro rocznie. To w przybliżeniu 1 proc. PKB UE i jest to o wiele więcej, niż Unia wydaje na zwalczanie przestępczości zorganizowanej i terroryzmu oraz politykę azylową, imigracyjną oraz graniczną łącznie.
Wyniki ostatnio przeprowadzonej ankiety pokazują, że zdaniem trzech czwartych mieszkańców Europy korupcja stanowi poważny problem dla ich kraju. Ponadto w całej Europie panuje powszechne przeświadczenie, iż korupcja występuje na wszystkich szczeblach administracji rządowej. Co jednak chyba najbardziej zdumiewa w tych nowych danych statystycznych, to, ogólnie rzecz biorąc, nieuchronność i akceptacja tego zjawiska: zdaniem większości Europejczyków korupcja jest nieunikniona i stanowi nieodłączną część kultury przedsiębiorczości ich kraju.
Mimo ogólnie negatywnej sytuacji, pozytywne jest jednak to, iż jedynie bardzo niewiele osób przyznaje, że osobiście padło ofiarą korupcji. Jest to zachęcające, chociaż nie zmienia faktu, że w 24 z 27 państw członkowskich zdecydowana większość osób ocenia starania ich rządów w zwalczaniu korupcji jako nieskuteczne.
W czerwcu tego roku Komisja Europejska przyjęła pakiet antykorupcyjny i ustanowiła specjalny unijny mechanizm monitorowania i oceny. Począwszy od roku 2013 sprawozdanie o zwalczaniu korupcji w UE będzie publikowane co dwa lata, co pozwoli na wskazanie dobrych praktyk i negatywnych zmian w państwach członkowskich, jak również tendencji i czułych punktów w UE. Komisja wkrótce przedstawi również propozycje dalszych aktów prawnych, zwłaszcza w sprawie konfiskaty majątku przestępców i reformy zasad dotyczących zamówień publicznych.
Jednak samo prawodawstwo nie przyniesie efektów. Potrzebna jest również ściślejsza współpraca sądowa i policyjna, bardziej zaawansowane statystyki na temat przestępczości i sprawniejsza polityka zwalczania nadużyć finansowych na poziomie europejskim. Należy również zwrócić większą uwagę na problem korupcji w kontekście procesu rozszerzenia oraz współpracy w zakresie rozwoju i pomocy z krajami spoza UE. Jednak przede wszystkim Europie potrzebni są przywódcy polityczni, którzy sprawią, że powyższe zobowiązania staną się rzeczywistością.