Zwyżka surowcowego agregatu wynikała przede wszystkim ze wzrostu notowań jego głównego składnika – ropy naftowej. Wczoraj kontrakty na ropę WTI podrożały o 2,50%, a kontrakty na ropę Brent – o 2,05%. W centrum uwagi znów znalazł się temat możliwego nałożenia ostrzejszych sankcji na Iran przez kraje Europy, co przyczyniłoby się do ograniczenia podaży ropy naftowej na naszym kontynencie.

Tymczasem według nieoficjalnych informacji agencji informacyjnej Mehr, w Iranie nie wyklucza się dużo gorszego scenariusza, a mianowicie akcji militarnej wymierzonej w ten bliskowschodni kraj. Jak podaje agencja, jeden z irańskich generałów miał powiedzieć, że „jeśli zajdzie taka konieczność, to zakłady wzbogacania uranu zostaną przeniesione w bezpieczniejsze miejsca”.

To właśnie w/w zakłady są kością niezgody pomiędzy Iranem a krajami Zachodu. Wzbogacony uran może bowiem mieć zastosowanie w produkcji bomb atomowych – tego wypiera się Iran, który deklaruje, że wzbogacanie tego pierwiastka służy celom pokojowym, takim jak produkcja energii oraz zastosowania medyczne. Z tym stwierdzeniem polemizują natomiast kraje Zachodu, które twierdzą, że do celów pokojowych niepotrzebny jest uran o aż 20-procentowej czystości (a taki jest produkowany w Iranie).

Oliwy do ognia dolewają plotki o zamiarze przeprowadzenia manewrów wojskowych przez Iran w rejonie cieśniny Ormuz, przez którą transportowane jest 30% całkowitej ilości eksportowanej na świecie ropy. Wprawdzie tym pogłoskom zaprzeczył rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, jednak warto pamiętać, że w przeszłości irańscy politycy nieraz ostrzegali, że zamkną cieśninę Ormuz, jeśli Zachód zdecyduje się zaatakować ten kraj.

Reklama

Ciąg dalszy tej dysputy jest prawdopodobny, jednak dziś wydarzeniem dnia będzie spotkanie przedstawicieli OPEC w Wiedniu, na którym po raz pierwszy od trzech lat ma zostać zmodyfikowany limit produkcji ropy naftowej w kartelu. Na tle tego wydarzenia, mniejsze znaczenie będą miały dane makroekonomiczne, wśród których pojawi się raport amerykańskiego Departamentu Energii o zmianach zapasów ropy w USA w minionym tygodniu. Wczoraj publikacja na ten temat pojawiła się ze strony Amerykańskiego Instytutu Paliw – jednak rynki ją praktycznie zignorowały, mimo że odczyt różnił się od oczekiwań (zapasy wzrosły o niecałe pół miliona baryłek, podczas gdy spodziewano się ich spadku o 1-2 mln baryłek).

Ropa: Zejście notowań ropy pod poziom 100 USD i ich dotarcie do wsparcia w postaci linii 30-sesyjnej średniej ruchomej sprowokowało stronę popytową do większej aktywności. Jednak bykom udało się doprowadzić cenę surowca zaledwie do oporu w postaci linii krótkoterminowego trendu wzrostowego. Presja podażowa nadal się utrzymuje, przez co cena surowca znów wróciła pod poziom 100 USD za baryłkę.

Miedź: Notowania miedzi od początku tygodnia dynamicznie spadają. Obecnie dotarły one do linii krótkoterminowego trendu spadkowego, która z oporu zamieniła się we wsparcie. Dodatkową barierą dla byków jest także poziom Fibonacciego, znoszący 38,2% trzyletniego trendu wzrostowego.

Złoto: Pokonanie przez notowania złota wsparcia w okolicach 1700-1703 USD za uncję było dynamiczne. Obecnie strona popytowa delikatnie odreagowuje, jednak przewaga strony podażowej jest sugerowana przez w zasadzie wszystkie wskaźniki - linie średnich ruchomych czy MACD kierują się w dół.

Srebro: Notowania srebra systematycznie kierują się w dół, jednak wsparcie w okolicach 30 USD za uncję na razie pozostaje nienaruszone. Oznacza to, że ceny srebra pozostają w trendzie bocznym. Jednak w perspektywie średnioterminowej utrzymuje się trend spadkowy - notowania srebra od końca kwietnia br. poruszają się w opadającym kanale.

Kukurydza: Na wykresie kukurydzy już ponad dwa tygodnie utrzymuje się sytuacja marazmu - notowania tego zboża opierają się głębszym spadkom, a więc także potencjalnemu wybiciu z trendu bocznego. Jednocześnie strona popytowa nie jest na tyle silna, aby przełamać z powrotem opór w okolicach 600-608 USD za 100 buszli.

Pszenica: Na wykresie pszenicy strona popytowa stara się wynieść ceny zboża z powrotem w rejon wąskiego trendu bocznego, funkcjonującego na tym rynku od początku października. Stochastic wygenerował sygnał kupna, jednak nie jest on wiarygodny właśnie ze względu na dość długi ruch boczny. Obecnie oporem dla notowań pszenicy jest nie tylko poziom 603 USD za 100 buszli, lecz także linia 14-sesyjnej średniej ruchomej.