Przyszły rok będzie gigantycznym biznesowym wyzwaniem dla Paula Otelliniego, który od sześciu lat twardą ręką zarządza Intelem. Wyniki koncernu za IV kwartał 2011 r. były gorsze od planowanych.
Choć z powodu błędów konkurencji sytuacja Intela na rynku komputerów jest niezagrożona, to koncern wciąż nie może zaistnieć w segmencie urządzeń przenośnych, co odbija się na jego finansowych wynikach.
ikona lupy />
Paul Otellini / Bloomberg / David Paul Morris
A to właśnie sprzedaż smartfonów i tabletów napędza rynek. Już w lutym tego roku nastąpił historyczny przełom: więcej klientów sięgnęło po urządzenia przenośne niż po komputery. Z ostatniego listopadowego zestawienia firmy analitycznej Gartner wynika, że w II kw. tego roku nabywców znalazło 428,7 mln smartfonów. W porównaniu z II kw. roku ubiegłego to wzrost o 16,5 proc. Z kolei grupa NPD, obserwująca trendy na rynku elektroniki, podała, że tylko Apple sprzedał w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku 34 mln tabletów. To przyrost o niewiarygodne 342,8 proc.
– Na razie nic nie wskazuje na to, by rynek miał się szybko nasycić. Choć Zachód zaczyna wykazywać pierwsze oznaki zmęczenia, to sprzedaż rośnie gwałtownie w państwach rozwijających się, takich jak Chiny, Indie czy Brazylia – twierdzi Roberta Cozza z Gartnera.
Reklama

Starcie z AMD

Byłaby to wyjątkowo dobra wiadomość dla Intela, od dekad pozostającego niekwestionowanym liderem na rynku chipów komputerowych. Byłaby, gdyby to jego procesory były sercem i mózgiem tych urządzeń. Ale nie są.
To królestwo architektury ARM i technologii SoC (Systems on Chips). W smartfonach oraz tabletach królują procesory Snapdragon (firmy Qualcomm), Tegra (Nvidia) i Apple A5. Na próżno szukać w nich produktów z logo Intela. Zdradza go nawet Microsoft, we współpracy z którym Intel zmonopolizował rynek komputerów osobistych. Najnowsza wersja Windows, oznaczona numerem 8, będzie także kompatybilna z ARM.
Odpowiedzią Paula Otelliniego, który z Intelem jest związany od początku swojej zawodowej kariery – od 1974 r. – mają był ultrabooki. – Dzięki naszym nowym procesorom będą cieńsze, a bateria będzie wystarczała na dłuższą pracę – przekonuje 61-letni szef firmy. Ale z kolei w tym segmencie rynku jego koncern będzie musiał się zmierzyć ze swoim największym rywalem – AMD.
O ile z powodu własnej nieudolności – i to mimo buńczucznych zapowiedzi – AMD, czyli Advanced Micro Devices, nie jest w stanie opracować porównywalnie wydajnych procesorów dla komputerów osobistych (ostatnio wyjątkowo nieudana seria Bulldozer), to na rynku pojawia się coraz więcej notebooków z jego krzemowymi układami. I zyskują na znaczeniu nie tylko dlatego, że są energooszczędne, wydajne i tanie. W 2009 r. Paul Otellini przystał na wypłacenie AMD 1,25 mld dol. odszkodowania w ramach ugody kończącej długotrwały spór. Pozew dotyczył nieuczciwej konkurencji: AMD oskarżyło Intela – posiłkując się dowodami zebranymi w Japonii – że oferuje producentom sprzętu dodatkowe rabaty, jeśli ci w swojej ofercie nie będą mieli produktów rywala.

Stracone szanse

Otelliniemu, absolwentowi uniwersytetów w San Francisco i Berkeley, którego jedną z pierwszych decyzji po objęciu stanowiska prezesa koncernu było zwolnienie 10,5 tys. osób (10 proc. wszystkich zatrudnionych), w prowadzeniu firmy nie pomaga nawet natura. Niedawna wielka powódź w Tajlandii zalała fabryki twardych dysków. Zmniejszoną podaż ich producenci wykorzystali do podniesienia cen. Efekt? Spadek sprzedaży komputerów. Koncern Otelliniego poinformował kilka dni temu, że w IV kw. przychód będzie mniejszy od planowanego o ponad 1 mld dol. i wyniesie 13,7 mld dol.
Te straty Intel mógłby zmniejszyć, bo miał szansę... skorzystać na powodzi. Jest on jednym z producentów SSD, twardych dysków będących alternatywą, wciąż niestety drogą, dla talerzowców. Mógł – wykorzystując kłopoty konkurencji – obniżyć ceny własnych produktów i rzucić je na rynek, odbijając sporą jego część. Ale wcześniej wypuścił nieudaną serię, którą skuteczne zniechęcił do siebie klientów. Dyski SSD 320 potrafiły stracić pojemność: z setek gigabajtów zostawało ledwie 8 MB. I choć firma rozwiązała problem, niesmak pozostał.

Mocne serwery

Mimo tych przeciwności losu Paul Otellini widzi znakomite perspektywy dla swojej firmy. Wiąże ją z cloud computingiem. Coraz więcej firm przenosi swoją działalność w chmurę, a do tego potrzebne są wyjątkowo wydajne serwery. W tym segmencie rządzi niepodzielnie Intel. To także z komputerów z jego procesorami budowane są potężne centra baz danych. Liczba zamówień na ten specjalistyczny sprzęt podwoiła się w ciągu ostatnich pięciu lat i ponownie zdubluje się w ciągu następnych pięciu. – Kolejne zamówienia składają najwięksi: Facebook, Amazon, Google, Baidu i Alibaba. Pogłoski o naszej złej kondycji są przesadzone – zapewnia Otellini.

43,6 mld dol. tyle wyniosły przychody Intela w 2010 r.

15,6 mln dol. to ubiegłoroczna pensja Paula Otelliniego

2,6 tys. dol. wyniósł przychód Intela w 1968 r., pierwszym roku działalności