Wczorajsze wystąpienie Dominique Strauss-Kahna na konferencji w Pekinie było pierwszym od czasu oskarżenia o próbę gwałtu na pokojówce w nowojorskim hotelu w maju tego roku.

Były szef MFW podczas blisko godzinnego przemówienia komentował globalne problemy gospodarcze.

„Obecny kryzys wygląda jak kryzys zadłużenia, ale w istocie jest czymś znacznie głębszym. To kryzys wzrostu gospodarczego, a za nim stoi kryzys przywództwa” – stwierdził Strauss-Kahn.

>>> Czytaj też: "FT": Grozi nam kolejna fala kryzysu, jeszcze gorsza od pierwszej

Reklama

Dominique Strauss-Kahn wskazywał także na szczególną rolę Francji i Niemiec, gdyż - jak stwierdził – historia Unii Europejskiej pokazuje, że tylko poprzez ścisłą współpracę tych dwóch krajów możliwy był jakikolwiek postęp.

>>> Polecamy: Zielona wyspa bis. JP Morgan podnosi prognozę wzrostu polskiego PKB

„Dziś problem polega na tym, że Francja i Niemcy różnią się w swoich poglądach. Nie jestem pewien, czy kanclerz Angela Merkel i prezydent Nicolas Sarkozy mogą w ogóle się zrozumieć” – zaznaczył były szef MFW.

>>> Czytaj także: Moody's: Polska jest odporna na szoki. Jest szansa na podniesienie ratingu

Jak dodał Strauss-Kahn – europejscy przywódcy nie doceniali powagi kryzysu i powtórzyli błędy, koncentrując się na cięciu deficytu kosztem pobudzania wzrostu gospodarczego. Co więcej – wciąż znajdują się w fazie zaprzeczenia.

Były szef MFW odniósł się lekceważąco do ustaleń ostatniego szczytu UE, stwierdzając, że z dnia na dzień topnienie zaufanie inwestorów do polityków.

Dodał ponadto, że przywódcy ponieśli klęskę we wdrażaniu fundamentalnych reform, aby przywrócić stabilność strefie euro: nie wprowadzono unii fiskalnej, wciąż nie ma tzw. pożyczkodawcy ostatniej instancji, nie poszerzono polityki monetarnej, nie zmieniono polityk strukturalnych. Uzgodnienie paktu podczas ostatniego szczytu UE może być dobrą wiadomością jedynie dla Niemiec, ale jest złą wiadomością dla całej europejskiej populacji.

Co więcej – jak mówił Strauss-Kahn – tak naprawdę nie istnieje żadna ochrona, mająca zapobiec rozlaniu się kryzysu na kolejne kraje. Pieniądze w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji osiągną zdolność operacyjną w ciągu kilku miesięcy, podczas gdy uderzenie może nadejść w ciągu kilku tygodni.