Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji wzrósł o 0,94 proc., do 5782,56 pkt., indeks DAX na zamknięciu sesji wzrósł o 0,50 proc. i wyniósł 6436,62 pkt., indeks CAC 40 na zamknięciu sesji wzrósł o 0,51 proc. i wyniósł 3338,42 pkt.

WIG 20 na zamknięciu sesji wyniósł 2265,75 pkt., co oznacza wzrost o 0,21 proc.

„Nastroje inwestorów nadal są pozytywne (po bardzo udanym poprzednim tygodniu), ale im dłużej trwa seria zwyżek, tym większe są obawy o rozpoczęcie korekty, wobec czego i siła wzrostów nieco osłabła. Podobnie jak - co w poniedziałki jest właściwie regułą - skala zawieranych transakcji na GPW” – komentuje Emil Szweda z Open Finance.

Jak relacjonuje analityk, w poniedziałek rynki żyły trzema sprawami, ale o wspólnym mianowniku. Po pierwsze Grecja - reprezentujący inwestorów finansowych Charles Dallar, powiedział prasie, że złożył najdalej idącą ofertę (dotyczącą redukcji zadłużenia), a decyzja czy ją zaaprobować należy do MFW i decydentów unijnych.

Reklama

Po drugie – wyjaśnia Szweda – uwagę rynków przykuje także dzisiejsze spotkanie ecofinu, czyli unijnych ministrów finansów. Rozpocznie się dopiero wieczorem, po zakończeniu handlu, ale oczekiwania można przecież mieć zawsze. Na tapecie staną sposoby walki z kryzysem, wdrożenie zaleceń Bazlei III w unijnych bankach oraz podatek od operacji finansowych. Tematów na tyle dużo, by mieć nadzieję (ze strony rynków), że żaden z tych tematów nie znajdzie ostatecznego rozwiązania w poniedziałkowy wieczór.

Po trzecie wreszcie „już jutro rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Fed i właściwie to na nim powinna koncentrować się uwaga inwestorów. Choć nie brakuje głosów, że Fed może zdecydować się na trzecią turę drukowania dolarów, to więcej obserwatorów ma nadzieję na zmianę retoryki, np. przesunięcie daty podwyżek stóp poza 2013 rok” – twierdzi Emil Szweda.