WIG 20 na otwarci sesji wzrósł zaledwie o 0,15 proc. i wyniósł 2370,99 pkt WIG znalazł się pod kreską. Spadł o 0,01 proc.

Brytyjski indeks FTSE 100 spadł rano o 0,38 proc. Francuski CAC 40 zanurkował, tracąc aż 0,89 proc. Niemiecki DAX stracił 0,33 proc.

Jest też szansa na to, że warszawska giełda będzie się spisywać relatywnie dobrze. "Piątkowa słabość warszawskiego parkietu dziś rano może okazać się jego siłą. Podczas gdy w Europie można wyglądać niewielkich spadków, GPW powinna oprzeć się tej presji" - ocenił analityk Open Finance Roman Przasnyski.

Według niego nastroje inwestorów mogą się pogorszyć ze względu na Grecję, która o ile pewnie zdoła wypracować kompromis z inwestorami zagranicznymi w sprawie drugiej rundy pomocy finansowej i redukcji zadłużenia, o tyle może napotkać na znacznie silniejszy opór wewnętrzny.

Dziś w Atenach spotykają się liderzy trzech głównych ugrupowań koalicyjnych, by przedyskutować pakiet reform, tymczasem na wtorek największe związki zawodowe zapowiedziały strajk generalny w całym kraju, zaś przywódcy opozycji drą szaty i straszą pogłębieniem recesji.

"Przecena nie powinna być jednak znacząca. Grecja jest tematem głównie medialnym, dla światowej gospodarki nie ma aż tak dużego znaczenia, inwestorów bardziej zastanawia to, czy poprawa danych z USA jest już w cenach akcji (wszak wzrost na giełdach trwa już dwa lata) i jak długo może się ona utrzymać.

W Azji inwestorzy są dobrej myśli, Nikkei wzrósł o 1,1 proc. dziś rano, natomiast indeksy giełd w Seulu i Kospi zanotowały kosmetyczne zwyżki, Hang Seng stracił zaś 0,3 proc" - zaznaczył Przasnyski.