Lord Keynes sformułował „prawo psychologiczne”, zgodnie z którym zmiany w tempie konsumpcji mają mniejszą skalę niż zmiany w poziomie dochodów, choć kierunek mają ten sam. Wbrew Keynesowi przez kilka dekad po II wojnie światowej konsumpcja rosła zgodnie z dochodami. Jednak w ostatnich latach to się zmieniło i prawo znowu zyskuje na znaczeniu. Co się stało?

1

Przyczyną jest rozwój Chin, w których wysoki odsetek szybko rosnącego dochodu narodowego jest oszczędzany, choć można by więcej zainwestować. Pod hasłem „Chiny” kryje się oczywiście większa grupa państw o wysokich oszczędnościach.
>>> Czytaj też: Chiny, czyli mocarstwo biedy
Reklama

2

Wyznawcy szkoły klasycznej przed Keyensem uznawali z kolei, że wystarczy wprowadzić superniskie stopy procentowe, a one zachęcą do inwestycji i zniechęcą do oszczędzania. Między teoretykami ekonomii toczył się wielki spór, czy to wystarczy. Żadna ze stron nie przewidziała, że niskie stopy rozgniewają ludzi szukających godziwego zysku. Gniew ten objawił się w wątpliwych kredytach, które doprowadziły do krachu.

>>> czytaj również: Guru finansów: grozi nam powtórka Wielkiego Kryzysu z 1929 roku

3

Trzecie podejście to uzupełnienie niskich stóp procentowych bezpośrednim działaniem banku centralnego. Ma ono dziwaczne nazwy, takie jak łagodzenie ilościowe. Niemieccy politycy mają rację, mówiąc, że to finansowanie rządu przez politykę monetarną. Ale lepsze to niż nic.

4

Czwarte podejście zakłada, że jeżeli sektor prywatny wydaje za mało, potrzebny jest bodziec fiskalny: wydatki publiczne albo czasowa obniżka podatków. To niebezpieczna broń.

5

Piąty, liberalno-interwencjonistyczny pomysł to międzynarodowa akcja przeciwko krajom, które oszczędzają za dużo. Nierealne.

6

Szóste, złe rozwiązanie to wprowadzany tylnymi drzwiami protekcjonizm.

7

Siódme opiera się na tak zwanym udrożnieniu rynku pracy. Rządy i pracodawcy dzielą dostępną pracę między większą liczbę ludzi, redukując czas jej wykonywania, na przykład poprzez wcześniejsze emerytury. Efektem będzie jednak prawdopodobnie obniżenie siły nabywczej, co nie rozwiąże problemu stagnacji.

8

Ósme podejście to atak na tak zwane nierówności podatkowe. Jednak zbyt radykalne podejście do eliminowania tych nierówności może ograniczyć inwestycje i konsumpcję.

9

Dziewiąta i pesymistyczna teoria głosi, że recesja osiągnęła pewien stan równowagi. Jeżeli się utrzyma, potencjał produkcyjny zostanie ograniczony, inwestycje i szkolenia wstrzymane, a uruchomione zostaną programy oszczędnościowe.
Co się wydarzy? Zrealizują się wszystkie powyższe scenariusze, z większą dozą interwencji i mniejszym bodźcem finansowym, niż byśmy tego chcieli.