„Można uznać, że nastroje wciąż są lekko korekcyjne, ale rynek mocniej spadać nie ma chęci. Prawdopodobnie działa tu mechanizm "polowania na okazje", czyli wykorzystywania spadków do kupna akcji”, powiedział Roman Przasnyski z Open Finance. „Na razie działa, spadki są niewielkie, a korekta nie może rozwinąć skrzydeł”.

W Polsce WIG 20 na otwarciu sesji poprawił wynik o 0,93 proc. WIG zyskał 0,77 proc.

W Zachodniej Europie, dziś rano na otwarciu niemiecki indeks DAX wzrósł o solidne 0,99 proc., brytyjski FTSE100 poszedł nieznacznie w górę o 0,23 proc. a francuski CAC 40 zyskał 0,82 proc.

Szef eurogrupy przełożył na poniedziałek planowane na dziś spotkanie ministrów finansów strefy euro. Według niego Grecja wciąż nie spełnia wszystkich warunków uruchomienia pomocy. Jak mówi Roman Przasnyski sytuacja jest napięta. Jednak wygląda na to, że udało się przekonać przywódców wszystkich partii koalicyjnych do podpisania zobowiązania do oszczędności. Przyspieszone wybory w Grecji maja się odbyć już w kwietniu (pełna kadencja parlamentu kończy się dopiero w 2013 r.). Unia Europejska wymaga od Grecji gwarancji, że reformy budżetowe będą kontynuowane po wyborach. Pisemne zobowiązanie szefa Nowej Demokracji, ostatniego który nie zgadzał się na restrykcyjne cięcia, pobudziło wczoraj do lekkich wzrostów Wall Street.

Oprócz kwestii ratowania Grecji na rynki będą mieć dzisiaj wpływ też dane makro. „Rynek w każdej chwili może więc ruszyć bardziej dynamicznie. Kierunek wyznaczą dane. Te z Niemiec okazały się niejednoznaczne”, twierdzi Przasnyski.

PKB Niemiec w czwartym kwartale zmniejszył się o 0,2 proc., ale jednocześnie wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem w 2010 roku. Dziś poznamy dynamikę amerykańskiej produkcji przemysłowej oraz indeks aktywności przemysłu w rejonie Nowego Jorku.