Spośród 34 krajów OECD tylko 6 państwom, w tym Polsce, udało się zwiększyć PKB w większym stopniu, niż to wynikało z przedkryzysowego trendu. Pozostałe kraje mają do nadrobienia nawet po kilkanaście lat.

Jak wynika z danych zebranych przez "The Economist", pod koniec czwartego kwartału 2011 roku PKB 34 krajów OECD był o 6,8 proc. niższy od poziomu, który osiągnąłby, gdyby kontynuował trend sprzed kryzysu. W latach 1995-2007 PKB w tych państwach rósł w średnim tempie 2,7 proc. U ujęciu nominalnym oznacza to, że kraje OECD straciły 2 200 dol. PKB per capita.

Zgodnie z najnowszymi prognozami Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) na lata 2013-2017, kraje OECD potrzebują jeszcze prawie 3 lat, aby powrócić do przedkryzysowego trendu wzrostu PKB.

Nie jest niespodzianką, że pod względem gospodarczym najmocniej cofnęły się w czasie kraje PIIGS. Włochy – lider niechlubnego rankingu – jeszcze przez 15 lat będą pracować na osiągnięcie takiego poziomu PKB, jaki teraz notowałyby, gdyby nie wybuchł kryzys. Grecja, Irlandia i Hiszpania straciły po około 11 lat, a Portugalia – 9 lat. Strefa euro ma do nadrobienia ponad 5 lat, a cała Unia Europejska – ponad 4 lata.

Reklama

Jak zaznacza "The Economist", nie wszystkie kraje OECD cofnęły się jednak w czasie. Prymusami okazało się sześć gospodarek, dla których dane nie są ujęte w zestawieniu: Chile, Izrael, Polska, Słowacja, Szwajcaria i Turcja. Państwa te rozwijają się teraz w szybszym tempie, niż wynikałoby to z dynamiki wzrostu PKB przed 2008 rokiem.