Choć w centrum uwagi globalnych inwestorów oczywiście nadal znajduje się sprawa Grecji (jaki będzie wynik kolejnych wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 17 czerwca i czy Hellada pozostanie w Eurolandzie?), a ich niepokój budzi także niezmiennie kondycja Hiszpanii, to po kolosalnych spadkach cen akcji, które to dokonały się w tym miesiącu, nie jest zbytnim zaskoczeniem to, że na rynku pojawili się chętni do zakupów mocno przecenionych walorów spółek. Z racji ogromnej skali majowej zniżki indeksów, obecny ruch wzrostowy trzeba jednak póki co traktować niestety jako korektę w spadkowym trendzie, a nie początek jakiejś dłuższej fali wzrostowej.

Dla obserwowanego dziś odbicia nie bez znaczenia pozostaje jednak także niedzielna wypowiedź premiera Chin oraz komunikat po szczycie G8. W niedzielę Wen Jiabao wezwał do wdrożenia dodatkowych działań, których celem byłoby wsparcie wzrostu gospodarczego Państwa Środka, a w sobotę przywódcy najbardziej wpływowych państw świata po swoim spotkaniu w Camp David opowiedzieli się za pozostaniem Grecji w strefie euro oraz za tym, aby w Eurolandzie bardziej skupiono się na pobudzaniu ekonomii.

Wskaźnik największych i najbardziej płynnych spółek warszawskiego parkietu zamknął ubiegły tydzień, aż 5,58% spadkiem, a jego majowa strata została w ten sposób powiększona do 8,01% (licząc po zamknięciach sesji w dniach: 30 kwietnia i 18 maja). W piątek indeks WIG20 zniżkował chwilowo do 2035,67 pkt tj. do najniższego poziomu od 23 września ubiegłego roku, ale na szczęście minimum z tego właśnie dnia (2018,99 pkt), stanowiące także najniższy poziom od lipca 2009 r. nie zostało naruszone.

W tym samym ujęciu czasowym ceny akcji na światowych rynkach, mierzone zachowaniem się globalnego indeksu MSCI AC World spadły odpowiednio o: 4,24% oraz 9,28% i w piątek były najniższe od grudnia ubiegłego roku (min. 297,94 pkt).
Szacunki agencyjne wskazują na to, że w maju z globalnych parkietów akcyjnych wyparowało ok. 4 biliony dolarów. Z kolei zgodnie z danymi GPW pomiędzy 30 kwietnia, a 18 maja kapitalizacja notowanych w Warszawie spółek zmniejszyła się o ponad 55,5 miliarda złotych.

Reklama

Dane o produkcji nie zaskoczyły

Przedstawione o godz. 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny dane o kwietniowej produkcji przemysłowej okazały się być zgodne z oczekiwaniami. Produkcja wzrosła w ujęciu rocznym o 2,9%, wobec +0,7% w marcu. Na rynku prognozowano, że będzie to od +2,8% do +3,2%. GUS podał także, że w tym samym miesiącu ceny produkcji zwiększyły się o 4,3% wobec 4,4% po korekcie w marcu. W ich przypadku spodziewano się odczytu na poziomie 4,2%-4,3% wobec 4,5% przed rewizją w poprzednim miesiącu.

Bieżąca sytuacja rynkowa

Dziś o godz. 15:33 indeks blue-chipów, czyli WIG20 szedł w górę o 1,39% do 2089,67 pkt, a indeks szerokiego rynku, czyli WIG, zwyżkował o 1,18% do 37696,30 pkt. W tym samym czasie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 rósł o 0,46% do 239,98 pkt, a amerykański indeks S&P500 aprecjonował o 0,35% do 1299,74 pkt.