Przeciwnicy obu traktatów uważają, że zbyt mocno ingerują one w kompetencje parlamentu w sprawach budżetowych.

Skargi wstrzymały proces ratyfikacji przez Niemcy paktu fiskalnego o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej oraz Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego na wsparcie zadłużonych krajów strefy euro. Na prośbę sądu konstytucyjnego prezydent Niemiec Joachim Gauck poczeka z podpisaniem ustaw ratyfikacyjnych, do czasu rozpatrzenia skarg. Z tego też powodu EMS nie mógł wejść w życie zgodnie z planem od 1 lipca.

Już w miniony weekend o sprawdzenie zgodności paktu fiskalnego i EMS z niemiecką konstytucją zwróciła się do Karlsruhe m.in. partia Lewica, a także eurosceptyczny poseł bawarskiej chadecji CSU Peter Gauweiler oraz stowarzyszenie "Więcej Demokracji", które zgromadziło pod skargą 12 tys. podpisów.

W poniedziałek do skarżących dołączyło ugrupowanie Freie Waehler (Wolni Wyborcy). "EMS to pucz przeciwko konstytucji" - powiedział przewodniczący partii Hubert Aiwanger, cytowany przez agencję dpa. Jego zdaniem z funduszu korzystać będą przede wszystkim upadające banki, a nie obywatele.

Reklama

Zdaniem niemieckiej minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger trybunał w Karlsruhe nie uzna paktu fiskalnego i EMS za niekonstytucyjne. "W przeszłości trybunał kilkakrotnie wskazywał nam ograniczenia, ale nie kwestionował zasadniczo mechanizmów pomocowych" - powiedziała minister dziennikowi "Passauer Neue Presse". Zauważyła, że oba traktaty zostały zaakceptowane przez parlament większością 2/3 głosów, a zatem wymaganą również przy zmianach konstytucji.